W czwartek w ramach towarzyskiego spotkania online zmierzyli się najlepsi młodzi szachiści z Polski oraz Rumunii. Do rywalizacji przystąpili zawodnicy w wieku do lat 12, 14, 16 i 18 - po pięć dziewcząt i chłopców. Problemy techniczne doprowadziły do tego, że zmagania zostały zakończone przedwcześnie - po rozegraniu dwóch rund w szachach szybkich. Nie udało się stoczyć batalii w szachach błyskawicznych.
Po starciu z 13-letnim Rumunem Robertem Creangą, swoje wątpliwości dotyczące jego gry zgłosił nasz rodak Iwo Karolczuk. Reakcja szefa wyszkolenia PZSzach Michała Bartela była błyskawiczna. - Od razu wysłałem zapytanie do platformy chess.com, na której odbywała się rywalizacja - powiedział, cytowany przez polsatsport.pl.
Eksperci wspomnianej platformy skorzystali z algorytmu kontrolującego posunięcia w kwestii możliwości użycia silnika programu szachowego do pomocy w grze. Badanie pokazało, że Creanga wykonywał średnio... ponad 99 procent najlepszych możliwych posunięć.
Sędziowie natychmiast wyciągnęli konsekwencje. 13-letni reprezentant Rumunii został zdyskwalifikowany - jego wyniki zweryfikowano jako porażki, a ranking tego zawodnika został wyzerowany. Ponadto Creanga został zawieszony. Teraz czeka go postępowanie dyscyplinarne, w wyniku którego może otrzymać nawet dwa lata dyskwalifikacji.
Czytaj także:
- Żałoba zamiast radości. Arsen Kasabijew zdobył złoto dla Polski w dniu katastrofy smoleńskiej
- Piotr "Bestia" Piechowiak o problemach z policją. "Mieliśmy za zadanie zgubić ogon"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: druga miłość Garetha Bale'a