Osłabieni polscy tenisiści stołowi przed największym wyzwaniem w karierze

Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Miłosz Redzimski
Materiały prasowe / PZTS / Na zdjęciu: Miłosz Redzimski

Po 4-letniej przerwie wracają DMŚ w tenisie stołowym. Polaków czeka bardzo trudne zadanie, bowiem zagrają w Chinach bez czworga liderów, za to w bardzo młodym składzie. Optymistyczne jest to, że w tym roku odnosili już sukcesy w ME juniorów.

- Spodziewam się najtrudniejszych DMŚ dla nas, a to ze względu na nieobecność najlepszych zawodników i zawodniczek, tj. Jakuba Dyjasa, Marka Badowskiego, Natalii Bajor i Natalii Partyki - mówi Stefan Dryszel, dyrektor sportowy PZTS.

Marka Badowskiego, Natalię Bajor i Natalię Partykę ze startu w Chengdu (początek turnieju 30 września) wykluczyły kłopoty zdrowotne, zaś Jakuba Dyjasa sprawy osobiste. Badowski pauzuje od 4 miesięcy z powodu kontuzji barku, Bajor niedawno nabawiła się urazu stawu biodrowo-krzyżowego podczas turnieju w Omanie, zaś absencja Partyki spowodowana jest problemami laryngologicznymi.

- W składzie kobiecej reprezentacji są 21-letnie siostry bliźniaczki Katarzyna i Anna Węgrzyn oraz powołana dodatkowo 26-letnia Paulina Krzysiek, a w męskiej kadrze znaleźli się 20-letni Samuel Kulczycki, 19-letni Maciej Kubik, 16-letni Miłosz Redzimski oraz 22-letni Artur Grela, który awansował z rezerwy - dodał Stefan Dryszel, były selekcjoner reprezentacji tenisistów stołowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek

Biało-czerwoni poznają rywali w środowym losowaniu. Pierwotnie w Chengdu miały zagrać tylko polskie pingpongistki. Wycofania części krajów, m.in. ze względu na obostrzenia pandemiczne w Chinach, sprawiły, że szansę gry dostali też Polacy, podobnie jak Węgrzy i Słowacy. Z Europy chęci występu w DMŚ nie wykazali np. Austriaczki i Austriacy, Holenderki i Ukrainki. Niemal cała uprawniona Afryka także nie skorzystała z możliwości udziału w wielkiej imprezie.

- Poprzednie DMŚ odbyły się w 2018 roku w Szwecji, zaś w 2020 ani 2021 nie udało się przeprowadzić zawodów w Korei Południowej. Turniej w Chinach jest zgodnie z planem. Zagrają 33 drużyny męskie, podzielone na siedem grup, i 29 kobiecych w sześciu grupach. Awans do 1/8 finału wywalczą po dwie najlepsze z każdej grupy, a dołączą do nich jeszcze niektóre zespoły z trzecich miejsc. Gdyby któraś z naszych reprezentacji dostała się do najlepszej 16 byłby to duży sukces - podkreślił Stefan Dryszel, jeden z najbardziej cenionych pingpongowych ekspertów w naszym kraju.

System rozgrywek DMŚ różni się od turnieju olimpijskiego, bowiem w Chengdu nie będzie gier deblowych. Mecze składa się będą z pięciu pojedynków singlowych.

Tuż przed wyjazdem na zawody, czworo z siedmiorga kadrowiczów rywalizowało w Grand Prix Polski w Białymstoku. Najlepiej spisała się indywidualna mistrzyni Polski Katarzyna Węgrzyn, która wygrała wszystkie 8 spotkań i zajęła 1. miejsce. Słabiej wypadli pozostali, tj. Anna Węgrzyn, Paulina Krzysiek i Artur Grela.

- Porażki budzą pewien niepokój o aktualną formę reprezentantów, ale mam nadzieję, że nabyte doświadczenie na arenie międzynarodowej pozwoli im na skuteczniejszą grę w Chengdu - uważa dyrektor sportowy.

Ze względów bezpieczeństwa (chodzi o Covid-19 - red.) wszyscy uczestnicy DMŚ zbierają się w Dubaju lub Singapurze, skąd specjalne czartery zabierają ich do Chin. - Dostaliśmy informację, że tylko w ten sposób możemy dostać się do Chengdu. Inne samoloty nie są przyjmowane na tamtejszym lotnisku - słyszymy w polskiej ekipie.

Przez wiele lat Indywidualne i Drużynowe MŚ były rozgrywane w tym samym miejscu i czasie, co powodowało, że turniej był długi i męczący. Po raz pierwszy imprezy zostały z konieczności rozdzielone w 1999 roku. Zawody miały odbyć się w Belgradzie, ale ze względu na niestabilną sytuację polityczną na Bałkanach przeniesiono je w dwa miejsca.

Turniej indywidualny odbył się w tym samym roku w Eindhoven, a drużynowy - na początku 2000 w Kuala Lumpur. Oficjalna decyzja o rozłączeniu IMŚ i DMŚ nastąpiła w Osace w 2001 roku. Wtedy po raz ostatni turnieje indywidualny i drużynowy odbywały się razem. W reprezentacji grali m.in. Tomasz Krzeszewski i Marcin Kusiński, dziś trenerzy polskich reprezentacji mężczyzn i kobiet, a szkoleniowcem był Dryszel.

A co do DMŚ w Chengdu, międzynarodowe media podkreślają fakt, że w ogóle odbędą się w Chinach, podkreśla to znaczenie tenisa stołowego w tym państwie. Chinki i Chińczycy będą zdecydowanymi faworytami.

Czytaj także:
Ogromny sukces. Polak mistrzem Europy!
Wygrywał z najlepszymi Chińczykami. Teraz uczy grać w tenisa stołowego Amerykanów

Komentarze (1)
avatar
Krzysztof R.
27.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Lewandowski powinien wziąć przykład..