20-letnia Satsuki Odo, 15. rakieta świata, pokonała aż trzy znakomite rodaczki: Miu Hirano 3:0, Mimę Ito 3:1 i w finale siostrę Tomokazu Harimoto, Miwę 4:2. Wygrała także z Egipcjanką Diną Meshref i Tajwankę Cheng I-Ching.
Tenisistka KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg najtrudniejszy pojedynek rozegrała w półfinale z Cheng (4:3), która z kolei w 1 rundzie wyeliminowała Natalię Bajor. Polka jest koleżanką klubową Japonki.
Do ćwierćfinałów pojedynki rozgrywane były do 3 wygranych setów i gdyby takie zasady obowiązywały też w spotkaniach "medalowych", wtedy Odo przegrałaby z tajwańską pingpongistką 2:3.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Bajor poniosła porażkę z Cheng I-Ching 0:3. Tej samej Azjatce uległa na igrzyskach olimpijskich w Paryżu 0:4.
- Po prostu czekam na swoją szansę, ale nie mam szczęścia w losowaniu. W Pucharze Świata trafiłam na Cheng Meng, a w Championsach na Zhu Yuling i Cheng I-Ching, a w China Samach na Sun Yingsha. Wszystkie, poza Cheng, to Chinki, które mają na koncie medale w każdym kolorze igrzysk i mistrzostw świata - mówiła Polka.
Jak podkreśliła, z Cheng "nie zagrała złego meczu, ale to nie wystarczyło".
- W pierwszym secie popełniłam zbyt dużo błędów. W Montpellier graliśmy zupełnie innymi piłkami i na innych stołach niż kilka dni wcześniej w mistrzostwach Europy w Linzu. Komuś mogą wydawać się dziwne takie tłumaczenia, lecz nie ma w tym przesady. To całkiem odmienne granie. Poza tym zawody we Francji zaczęły się zaraz po turnieju w Austrii. Zdążyłam potrenować tylko z leworęczną Egipcjanką Diną Meshref - powiedziała reprezentantka Polski.
Niestety, Bajor nie miała szczęścia nawet w losowaniu "kalendarza gier".
- Miałam nadzieję, że w terminarzu mój mecz zostanie umieszczony drugiego dnia rywalizacji. Chciałam lepiej się przygotowań. Tymczasem zagrałam pierwszego dnia i od razu w początkowej turze spotkań. Szkoda, bo znowu wszystko na szybko. Wcześniejsze pobudka i wyjazd z hotelu, który mieścił się w znacznej odległości od hali sportowej. Inaczej było podczas niedawno China Smash w Pekinie, gdzie wszystko mieliśmy w jednym miejscu - przyznała zawodniczka klubu z Tarnobrzegu.
Pula nagród WTT Champions wyniosła pół miliona dolarów, ale nagroda za 1/16 finału "tylko" 4250 USD.
Za niepowodzenia w ME, w których odpadł przed strefą medalową, zrehabilitował się Felix Lebrun. Mistrz igrzysk europejskich w Krakowie i brązowy medalista olimpijski z Paryża, w finale ograł Tomokazu Harimoto 4:1.
Wcześniej pokonał kolejno: swoich rodaków Simona Gauzy'ego 3:0 i Alexisa Lebruna (brat) 3:1 oraz Chińczyków Xiang Penga 3:1 i Lin Shidonga 4:0 w półfinale.
W imprezach serii Champions uczestniczą tenisiści i tenisiści stołowi najwyżej sklasyfikowani w rankingu światowym. Do tej pory Natalia Bajor plasowała się w czwartej dziesiątce. W listopadzie wystąpi jeszcze w ostatniej tegorocznej imprezie tej rangi we Frankfurcie nad Menem. Później musi poprawić swoją lokatę (obecnie 49.), bowiem w innym przypadku zabraknie jej w WTT Champions na początku 2025 roku.
Z polskiej kadry narodowej pingpongistów, najwyżej na liście ITTF jest Miłosz Redzimski – 65. pozycja. To jeszcze zbyt niskie miejsce, by myśleć w tym momencie o startach ze ścisłą czołówką, w tym Chińczykami. W styczniu tego roku był 120-130, więc jeśli w takim tempie będzie piął się w rankingu, stanie się etatowym zawodnikiem Championsów.
Zwycięzcy turniejów serii WTT Champions w 2024 roku:
Incheon, Korea Płd.:
Liang Jingkun (Chiny), Sun Yingsha (Chiny)
Makau:
Lin Shidong (Chiny), Sun Yingsha (Chiny)
Montpellier:
Felix Lebrun (Francja), Satsuki Odo (Japonia)
Do rozegrania: 03-10 listopada, Frankfurt