Kolejny krok obrońcy tytułu w Genewie. Teraz czeka go sprawdzian returnu

Getty Images / DeFodi Images  / Na zdjęciu: Casper Ruud
Getty Images / DeFodi Images / Na zdjęciu: Casper Ruud

Broniący tytułu w turnieju ATP 250 w Genewie Casper Ruud w dwóch setach pokonał Thanasiego Kokkinakisa i awansował do półfinału. Kolejnym rywalem Norwega będzie znakomicie serwujący Reilly Opelka.

Casper Ruud wykonał kolejny krok w kierunku obrony tytułu w turnieju ATP w Genewie. W czwartek Norweg wywalczył awans do 1/2 finału. W spotkaniu ćwierćfinałowym zaserwował jednego asa, ani razu nie został przełamany, sam wykorzystał jednego z dwóch break pointów i pokonał 6:4, 7:6(3) Thanasiego Kokkinakisa.

- Było trudno od pierwszego do ostatniego punktu. Thanasi to gracz, który ma wiele atutów. Pod koniec pierwszego seta zdołałem go przełamać, a w drugim rozegrałem kilka dobrych punktów w tie breaku - mówił rozstawiony z numerem drugim Ruud, cytowany przez atptour.com.

W półfinale Norwega czeka sprawdzian returnu. Zmierzy się bowiem z potężnie serwującym Reillym Opelką. - Spodziewam się, że nie będzie łatwo. Trudno przełamać jego serwis. Ale zrobię, co w mojej mocy, i zobaczę, co to da - ocenił 23-latek z Oslo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek zajrzała do pucharu, a tam... Musisz obejrzeć to nagranie

Oznaczony numerem czwartym Opelka w czwartek posłał 14 asów, przy własnym podaniu zdobył 52 z 73 rozegranych punktów i w 95 minut wygrał 6:4, 3:6, 6:3 z Tallonem Griekspoorem.

Richard Gasquet, który w ćwierćfinale wyeliminował Kamila Majchrzaka, o awans do finału powalczy z Joao Sousą. Portugalczyk pokonał 7:5, 7:5 Ilję Iwaszkę, choć w obu setach przegrywał ze stratą przełamania.

Gonet Geneva Open, Genewa (Szwajcaria)
ATP 250, kort ziemny, pula nagród 534,5 tys. euro
czwartek, 19 maja

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Casper Ruud (Norwegia, 2) - Thanasi Kokkinakis (Australia) 6:4, 7:6(3)
Reilly Opelka (USA, 4) - Tallon Griekspoor (Holandia) 6:4, 3:6, 6:3
Joao Sousa (Portugalia) - Ilja Iwaszka 7:5, 7:5

Paweł Ciaś nie sprawił przykrości Włochom. Debel gra dalej

Komentarze (0)