W niedzielę rusza Roland Garros i marzeniem Czeszki z pewnością jest powtórzenie wielkiego sukcesu z tamtego sezonu. Wtedy wygrała sensacyjnie, nie będąc nawet zawodniczką rozstawioną.
Teraz wraca do wielkiego grania po okresie rehabilitacji. 26-latka borykała się z poważnymi problemami z łokciem, przez które opuściła już kilka turniejów.
I w Paryżu będzie chciała rzucić wyzwanie Idze Świątek. Polka to aktualna liderka rankingu WTA., ma na swoim koncie 28 wygranych meczów z rzędu. Triumfowała w ostatnich pięciu swoich finałach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek zajrzała do pucharu, a tam... Musisz obejrzeć to nagranie
Polka stolicę Francji również wspomina bardzo dobrze - wygrywała tutaj w 2020 roku. Teraz jest główną faworytką. - Iga gra niesamowicie. Na korcie wykonuje tak niesamowitą pracę - przyznała Barbora Krejcikova w rozmowie z rolandgarros.com.
Dodała, że Polkę ceni sobie bardzo również poza boiskiem. - Jest bardzo dobrą osobą. Bardzo lubię z nią rozmawiać. Zasługuje na to (by wygrywać i być numerem jeden - przyp. red.) i mam nadzieję, że w pewnym momencie zbliżę się do niej i być może będziemy mogli walczyć o miejsce numer jeden - dodała.
Krejcikova przyznaje, że niesamowicie jest być numerem dwa, ale jest głodna czegoś więcej. Czy podczas tegorocznej edycji Roland Garros dojdzie do hitowego pojedynku dwóch ostatnich mistrzyń? Jeżeli tak, to dopiero w wielkim finale.
Czeszka walkę o obronę tytułu rozpocznie od konfrontacji w I rundzie z Dianą Perry.
Zobacz także:
Eksperci nie mają wątpliwości ws. Świątek. Co osiągnie podczas Roland Garros?
Rywalka Świątek komentuje decyzję ws. Wimbledonu. "Nie myślą o Ukraińcach"