Qinwen Zheng, czyli druga z miliarda. Kim jest kolejna rywalka Igi Świątek?

Do Paryża przyleciała z Barcelony, reprezentuje Chiny, a nad jej talentem rozpływano się też w Stanach Zjednoczonych. W Roland Garros zdążyła pokonać byłą mistrzynię tego turnieju, a teraz chce zszokować świat i wyeliminować Igę Świątek.

Szymon Adamski
Szymon Adamski
Qinwen Zheng PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Na zdjęciu: Qinwen Zheng
Qinwen Zheng to jedno z najgorętszych nazwisk w kobiecych rozgrywkach. Tylko pięć nastolatek zajmuje lepsze pozycje w rankingu WTA. Chinka nie powinna mieć jednak względem nich żadnych kompleksów. Zapowiada, że skończy sezon w czołowej trzydziestce i podąża drogą, która z każdym dniem uwiarygadnia te słowa. Na razie jest 74.

- Wiem, że to dość trudne zadanie, ale wierzę, że mój poziom gry na to pozwoli - powiedziała pewna siebie 19-latka. Tylko w tym sezonie Chinka pokonała dwie mistrzynie wielkoszlemowe (Halep i Stephens), a także urywała sety finalistkom największych imprez (Kerber, Fernandez).

Z Simoną Halep wygrała w drugiej rundzie Roland Garros. To jak dotąd jedna z większych niespodzianek tegorocznej edycji paryskiego szlema. W Rumunce upatrywano kandydatki do przerwania znakomitej serii Igi Świątek, tymczasem uległa Zheng 6:2, 2:6, 1:6 już w drugiej rundzie. Po jednym z gemów przykucnęła i z trudem łapała kolejne oddechy. Później wyjawiła, że zmagała się z atakiem paniki, nad czym szeroko dyskutowano również w polskim środowisku tenisowym.

ZOBACZ WIDEO Wiadomo, kiedy Mamed Chalidow wróci do oktagonu! "Chce się bić"

Niezależenie od okoliczności, wynik Zheng wywarł duże wrażenie na ekspertach z całego świata. Nazwisko w notesach mieli zapisane już wcześniej, bo Chinka w półtora roku awansowała z 630. miejsca do pierwszej setki. Zwycięstwo nad Halep pokazało, że w błyskotliwej wspinaczce nie było krzty przypadku. Chińczycy doczekali się najprawdopodobniej najlepszej tenisistki od czasu Na Li, zwyciężczyni Roland Garros 2011. Trzy lata później mistrzyni wydała biografię "Pierwsza z miliarda", w której opisywała niełatwą drogę na szczyt. Pozostawiła na niej drogowskazy dla Zheng, która marzy o tym, by zostać drugą Chinką z tytułem wielkoszlemowym na koncie.

- Jest moją idolką - powiedziała Zheng o starszej rodaczce na konferencji prasowej. - Wtedy byłam jeszcze dzieckiem, a ona dała mi marzenie. Pomyślałam "Och, Azjatka, Chinka, też może wygrać Wielkiego Szlema" - wspominała zwycięstwo Li w Roland Garros sprzed 11 lat.

Relacje Li i Zheng wykraczają jednak daleko poza inspirację. Obydwie łączy postać Carlosa Rodrigueza. Argentyński szkoleniowiec poprowadził Li do wielkich sukcesów, a następnie ukształtował młodszą z Chinek.

- Myślę, że Carlos stworzył podstawy do tego, kim jestem teraz - powiedziała Zheng w rozmowie z "New York Times". Przez kilka lat trenowała z nim dzień w dzień półtorej godziny. Wcześniej była m.in. w słynnej akademii Nicka Bollettieriego na Florydzie. Zrobiła tam furorę. Trenerzy mówili między sobą, że jest niesamowita, a przecież mieli wcześniej do czynienia z największymi gwiazdami dyscypliny.

Aktualnie Zheng nie trenuje jednak ani w ojczyźnie, ani w Stanach, tylko w Barcelonie, pod okiem Pere Riby. Hiszpana mogą pamiętać kibice ze Śląska. W 2010 roku wygrał challngera w Bytomiu, po drodze pokonując Jerzego Janowicza. Zheng twierdzi, że odkąd trafiła do Hiszpanii dwa lata temu, jej gra bardzo się poprawiła.

Czy na tyle, żeby stawić czoła Idze Świątek? Rozpędzona Polka wygrała 31 meczów z rzędu i nic nie zapowiada końca jej zwycięskiej serii. - Wierzę, że zawsze jest szansa na pokonanie przeciwniczki - powiedziała Zheng na konferencji prasowej, dodając sobie skrzydeł przed meczem z Halep. Na mecz z Igą Świątek na pewno wyjdzie z identycznym przekonaniem.

Polka i Chinka zagrają ze sobą w poniedziałek, w trzecim meczu na korcie centralnym. Spotkanie rozpocznie się około godziny 17. Stawką pojedynku będzie awans do ćwierćfinału 126. edycji Roland Garros.

Zobacz też:
Na oczach Igi zadrwiono z Polski. Cała sala wybuchła śmiechem

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×