Świątek powiedziała jedno słowo. Cała sala wybuchła śmiechem

Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Robert Prange / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek w wielkim stylu zwyciężyła w finale Rolanda Garrosa, pokonując Cori Gauff 6:1, 6:3. Podczas konferencji prasowej rozbawiła zgromadzonych dziennikarzy. Wystarczyło jej do tego... jedno słowo.

W tym artykule dowiesz się o:

Iga Świątek wygrała Rolanda Garrosa i ustanowiła rekord w liczbie wygranych meczów z rzędu w XXI wieku (35). W sobotę zdeklasowała Cori Gauff.

- Szczerze mówiąc, wiedząc, ile osiągnęłam, stresowałam się, że nie będę mogła postawić kropki nad "i". Piątek był dla mnie stresujący, ale cieszę się, że to przepracowałam. Grałam na korcie, który znałam, z zawodniczką, którą znałam. "Coco" oczywiście jest groźna, ale udało mi się to poukładać - powiedziała zaraz po zakończeniu spotkania.

Do zabawnej sytuacji z udziałem Polki doszło podczas dekoracji. Gdy Świątek dostała puchar… zajrzała do środka. "Niestety, nie zawiera tiramisu" - żartowali organizatorzy.

ZOBACZ WIDEO: Legenda polskiego kolarstwa przestrzega przed Rosjanami! "Będzie wielka tragedia"

Humor dopisywał Idze Świątek także podczas konferencji prasowej. Portal sport.pl ujawnił, że Polce wystarczyło jedno słowo, aby rozbawić wszystkich w sali.

- Ufff... - powiedziała krótko Polka. Tłumaczyła później, że zawsze chciała mieć w tenisie własny rekord. Wiadomo także, że zagra w Wimbledonie - niezależnie od tego, czy będą za ten turniej przyznawane punkty rankingowe, czy nie.

Grafika za SofaScore.com:

Czytaj także:
Zrobiła to! Iga Świątek najlepsza w XXI wieku
Światowe media piszą o tym, co zrobiła Świątek zaraz po meczu

Źródło artykułu: