Novak Djoković przed Wimbledonem nie wystąpił w żadnym oficjalnym turnieju. Wziął udział jedynie w pokazówce w Hurlingham, gdzie pokonał Felixa Augera-Aliassime'a. Mimo to nie ma obaw o swoje przygotowanie.
- W przeszłości odnosiłem tu sukcesy, mimo że nie występowałem w żadnych turniejach przygotowawczych - przypomniał podczas konferencji prasowej. - Przez lata z powodzeniem szybko adaptowałem się do gry na tej nawierzchni, więc nie ma powodu, by sądzić, że nie mogę tego zrobić ponownie - podkreślił.
Serb jednak przyznał, że przejście z kortów ziemnych na trawiaste nie jest łatwe. - Największa różnica jest w sposobie poruszania się po korcie. Na mączce możesz się ślizgać, na trawie - nie. Musisz być bardziej ostrożny, niżej na nogach. Wszystko dzieje się szybciej, a piłka odbija się niżej - mówił o tajnikach gry na trawie.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pokazał swoje czerwone Porsche. Uśmiejesz się do łez
Djoković przed Wimbledonem spadł w rankingu z pierwszego na trzecie miejsce. A po decyzji ATP i WTA o nieprzyznaniu punktów nie odrobi strat do wyprzedzających go Daniła Miedwiediewa i Alexandra Zvereva, których zabraknie w Londynie.
- Brak punktów do rankingu prawdopodobnie ma większy wpływ na innych graczy niż na mnie - stwierdził. - Nie chcę powiedzieć, że punkty nie są ważne, ale nie zależy mi na rankingu tak bardzo, jak wcześniej. Oczywiście, straciłem po 2000 punktów za Australian Open i Wimbledon i to wpływa na moją pozycję w klasyfikacji, ale teraz moje priorytety są inne.
Djoković to sześciokrotny mistrz Wimbledonu (sezony 2011, 2014-15, 2018-19 i 2021). Chce w tym roku wygrać siódmy raz i dorównać pod tym względem swojemu idolowi - Pete'owi Samprasowi.
- Pierwszy wygrany finał Wimbledonu przez Samprasa był pierwszym meczem tenisowym, jaki obejrzałem w telewizji. Pete zwyciężył w tym turnieju siedem razy i mam nadzieję, że w tym roku zrobię to samo - wyjawił.
Zgodnie z tradycją, Djoković jako obrońca tytułu rozegra mecz otwarcia na korcie centralnym. W poniedziałek o godz. 14:30 zmierzy się z Soonwoo Kwonem. - Cieszę się, że znów tu jestem. Wspomnienia z trzech ostatnich Wimbledonu są dla mnie cudowne - zaznaczył.
Novak Djoković ponownie wygra Wimbledon? Pokrzyżować szyki może mu Hubert Hurkacz