W tegorocznym Wimbledonie Maja Chwalińska zachwyciła kibiców swoją postawą. 20-letnia tenisistka przeszła przez trzy rundy eliminacji i po raz pierwszy znalazła się w drabince głównej turnieju wielkoszlemowego.
Na tym jednak nie poprzestała. W pierwszej rundzie sensacyjnie pokonała faworyzowaną Katerinę Siniakovą 6:0, 7:5. Przez długi czas znakomicie sobie radziła także w meczu II rundy, gdzie jej rywalką była 36. zawodniczka rankingu WTA Alison Riske.
Polka wygrała pierwszego seta 6:3, ale w następnych zaprezentowała się już znacznie słabiej. Przegrała ostatecznie 6:3, 1:6, 0:6. Na Instagramie wytłumaczyła powody porażki.
"Zostawiłam na korcie wszystko, ale tym razem moje ciało nie współpracowało. Gratulacje dla Alison Riske za świetny mecz. Dziękuję wszystkim za wasze wsparcie. Dziękuję także Wimbledonowi za to doświadczenie. Nie mogę się doczekać, by wrócić tu za rok" - napisała Chwalińska.
W grze pojedynczej w Wimbledonie pozostały jeszcze dwie Polki: Iga Świątek oraz Magdalena Fręch.
Czytaj więcej:
Dobra wiadomość z Wimbledonu na koniec dnia. Mocne wejście polskiego debla
Czas na kolejny mecz Igi Świątek. Kwalifikacje są zmorą jej rywalki
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski