"Przestańcie się ośmieszać". Znów potężna burza na Wimbledonie
Organizatorzy najbardziej tradycyjnego turnieju na świecie - Wimbledonu - znów podpadli kibicom. Po informacji, że w czwartek na korcie centralnym nie zagra Simona Halep, znów była burza komentarzy w mediach społecznościowych.
W tym roku zrobiono jednak wyjątek. To za sprawą decyzji o zakończeniu kariery przez Ashleigh Barty, która wygrała Wimbledon w 2021 roku. Organizatorzy zdecydowali, że jako pierwsza swój mecz na najważniejszym korcie rozegra Iga Świątek. I już wtedy wybuchła burza w sieci.
Fani domagali się, by zamiast Świątek na korcie centralnym zagrała Simona Halep, która w 2019 roku wygrała Wimbledon. Rumunka wciąż musi czekać na swoją szansę. W czwartek bowiem na korcie centralnym zaplanowany został mecz 18-letniej Coco Gauff. To znów wywołało krytykę kibiców przywiązanych do wimbledońskich tradycji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta PolskiPod wpisem na Twitterze roi się o krytycznych komentarzy. "Przestańcie się ośmieszać i kompromitować" - piszą fani. "Dlaczego Gauff a nie Świątek czy Halep?", "To dziwne, że Świątek nie gra na korcie centralnym. Liczą się tylko Wielka Brytania i USA" - dodają wzburzeni tenisowi kibice.
Gauff to finalistka tegorocznego Rolanda Garrosa. Musiała tam uznać wyższość Igi Świątek. Jej rywalka to sklasyfikowana na 127. miejscu w rankingu WTA Mihaela Buzarnescu.
THURSDAY'S ORDER OF PLAY (CENTRE COURT, FROM 13.30 BST)
— Wimbledon (@Wimbledon) June 29, 2022
Boulter vs Pliskova
Berankis vs Nadal
Gauff vs Buzarnescu#Wimbledon | #CentreCourt100
Czytaj także:
Znana potencjalna rywalka Igi Świątek. Francuzka czeka na Polkę
Nick Kyrgios zdeklasował rozstawionego. Francuski weteran przypomniał o sobie
Mecze Igi Świątek oglądaj w CANAL+ oraz w serwisie canalplus.com
-
juras77 Zgłoś komentarz
wspomnianych to nadużycie. Robicie jej krzywdę -
Anonymous2328 Zgłoś komentarz
Fręch klasę lepsza wygrała z Giorgi teraz gra ze znaną Szmiedlową i wygrywa nawet jak przegra to należy ocenić ją wyżej niż Świątek. Dmuchanie balonika tak się kończy w piłce jak i w tenisie /36 zwycięstw/