W tegorocznym Wimbledonie łączna pula nagród wyniosła aż 40,3 mln funtów. Przed spotkaniem finałowym Novak Djoković i Nick Kyrgios wiedzieli, że na ich konto powędruje co najmniej 1,05 mln funtów (w przeliczeniu na złotówki - 5,92 mln złotych), bo takie wynagrodzenie otrzymuje drugi najlepszy zawodnik turnieju. Zwycięzca z kolei inkasuje 2 mln funtów (w przeliczeniu na złotówki - 10,8 mln złotych).
Główną nagrodę zgarnął Novak Djoković. Serb przegrał pierwszą partię z Nickiem Kyrgiosem, ale później w najważniejszych momentach, to on popełniał mniej błędów od swojego rywala. Rozstrzygnął spotkanie finałowe w czterech setach, wygrywając 4:6, 6:3, 6:4, 7:6(3).
Djoković tym samym już po raz siódmy wygrał Wimbledon. 35-latek ma już na swoim koncie 21 tytułów wielkoszlemowych, co w tej chwili daje mu samodzielne 2. miejsce w klasyfikacji wszechczasów (prowadzi Rafael Nadal z 22 triumfami).
W tym roku tenisistki oraz tenisiści po decyzjach ATP oraz WTA nie otrzymują punktów rankingowych za grę w Wimbledonie. Ma to związek z wykluczeniem Rosjan i Białorusinów z turnieju przez organizatorów turnieju. Wysokie premie finansowe choć trochę wynagradzają brak punktów.
Czytaj także:
Finalistka Wimbledonu pokazała dziennikarzom telefon. "Być może za bardzo tego chciałam"
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski