Po dobrym występie w Wimbledonie (III runda), Magdalena Fręch (WTA 84) wróciła na korty ziemne. W Bytomiu trzeci raz z rzędu została mistrzynią Polski. W Hamburgu wyeliminowała Annę Kalinską (6:1 i krecz rywalki). We wtorek łodzianka zmierzyła się z Barborą Krejcikovą (WTA 19), triumfatorką Rolanda Garrosa 2021. Fręch prowadziła 3:0, by stracić 12 gemów z rzędu.
W gemie otwierającym mecz Fręch odparła trzy break pointy przy 0-40, a następnie zdobyła przełamanie po błędzie forhendowym rywalki. Polka mieszała rytm, podnosiła piłkę, używała slajsa. Krejcikovej brakowało cierpliwości, była rozregulowana i popełniała dużo błędów. Z czasem Czeszka grała coraz lepiej, dłużej utrzymywała piłkę w korcie. Bardzo dobrze wykorzystywała geometrię kortu, pokazywała bardzo różnorodny tenis ze zmianami rotacji i przyspieszaniem gry w odpowiednich momentach.
Krejcikova imponowała siłą i sprytem, skutecznie przechodziła z defensywy do ofensywy. Szybko odrobiła straty z 0:3 i jej przewaga rosła. Fręch dzielnie się broniła, ale w ataku więcej argumentów miała Czeszka. W piątym gemie Polka oddała podanie wyrzucając forhend po głębokim returnie przeciwniczki. Mistrzyni Rolanda Garrosa 2021 wyrównała na 3:3 po odparciu break pointa. Poszła za ciosem i kończącym bekhendem zaliczyła przełamanie na 4:3. Po obronie dwóch break pointów Krejcikova wyszła na 5:3. Fręch była coraz bardziej bezradna. W dziewiątym gemie I set dobiegł końca, gdy wyrzuciła forhend.
ZOBACZ WIDEO: #dziejewsporcie: tak wyglądają wakacje reprezentanta Polski
Bardzo dobre krosy pozwalały Krejcikovej przejmować inicjatywę w wymianach. Fręch coraz częściej znajdowała się w głębokiej defensywie. Ostrym forhendem wymuszającym błąd Czeszka zaliczyła przełamanie na 2:0 w II partii. Polka miała swoje szanse, ale brakowało jej zdecydowania w ważnych momentach.
Krejcikova odparła trzy break pointy przy 0-40 i podwyższyła na 3:0. Zwrotu akcji nie było. Fręch była na korcie zbyt pasywna. Czeszka grała solidnie, ograniczyła liczbę prostych błędów i dyktowała warunki gry. W piątym gemie Polka oddała podanie pakując bekhend w siatkę. W szóstym jeszcze jeden bekhendowy błąd łodzianki zakończył spotkanie.
W ciągu 79 minut Krejcikova zdobyła 23 z 32 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła siedem z ośmiu break pointów i wykorzystała sześć z 13 szans na przełamanie. Czeszka posłała 24 kończące uderzenia przy 24 niewymuszonych błędach. Fręch miała siedem piłek wygranych bezpośrednio i 15 pomyłek.
Krejcikova sezon rozpoczęła bardzo dobrze. W Sydney zaliczyła finał, a w Australian Open osiągnęła ćwierćfinał. Później jednak miała problemy zdrowotne. Od marca do maja nie grała z powodu kontuzji łokcia. Jej powrót nastąpił podczas Rolanda Garrosa. Czeszka w Paryżu broniła tytułu w singlu i deblu. W grze pojedynczej sensacyjnie odpadła w I rundzie. W podwójnej w ogóle nie zagrała, bo otrzymała pozytywny wynik testu na COVID-19.
W Hamburgu Krejcikova na początek odprawiła Holenderkę Suzan Lamens. We wtorek awansowała do trzeciego ćwierćfinału w 2022 roku. Kolejną rywalką Czeszki będzie Argentynka Maria Carle lub Anastazja Potapowa.
Hamburg European Open, Hamburg (Niemcy)
WTA 250, kort ziemny, pula nagród 251,7 tys. dolarów
wtorek, 19 lipca
II runda gry pojedynczej:
Barbora Krejcikova (Czechy, 3) - Magdalena Fręch (Polska) 6:3, 6:0
Czytaj także:
Efektowny marsz po tytuł. Jest nowa mistrzyni turnieju w Budapeszcie
Dwa sety w starciu Chorwatki z Serbką. Znamy mistrzynię turnieju w Lozannie