[tag=10]
[/tag]Radwańska w nowej roli sprawdzi się już na początku sierpnia. W Kozerkach (wieś położona pod Grodziskiem Mazowieckim) zostanie rozegrany kobiecy turniej ITF z pulą nagród 100 tysięcy dolarów. Zwyciężczyni otrzyma 12 tysięcy dolarów, 100 punktów do rankingu WTA, a nagrodę specjalną stanowić będzie samochód Range Rover Evoque.
- To dla mnie nowe wyzwanie. Nie mogę się już doczekać, kiedy będę mogła stać po drugiej stronie niż zwykle. Wysłuchałam starszych kolegów, co się może wydarzyć podczas turniejów, jak rozwiązywać problemy - powiedziała była tenisistka podczas konferencji prasowej zapowiadającej turniej.
Mówiąc o "starszych kolegach", Radwańska mogła mieć na myśli Marcina Matkowskiego i Mariusza Fyrstenberga. Pierwszy z nich pilotował inauguracyjną edycję BNP Paribas Poland Open, natomiast drugi przejmie jego obowiązki od tego roku. Przypomnijmy, że turniej rangi WTA 250 startuje już w najbliższy poniedziałek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
Na jego starcie stanie Iga Świątek. Jako najwyżej rozstawiona zawodniczka przystąpi do rywalizacji w poniedziałek lub wtorek. Natomiast w nadchodzącą sobotę zagości w Krakowie. W Tauron Arenie zagra charytatywny mecz z Agnieszką Radwańską, a na miejscu pojawiają się również zacni goście zza naszej wschodniej granicy: Elina Switolina i Andriej Szewczenko.
- Nie będzie mnie korciło, żeby wyjść na kort. Zagram w sobotę i to mi na razie wystarczy - odpowiedziała Radwańska na pytanie, czy podczas pełnienia obowiązków dyrektorskich nie będzie miała ochoty chwycić za rakietę.
- Moja kondycja nie jest już taka, jak była. Teraz pięć dni mam dla siebie, na odpoczynek. Fajnie było potrenować z Igą, bo kompletnie się nie znałyśmy z tej strony - dodała była wiceliderka rankingu WTA i finalistka Wimbledonu 2012.
Nasze gwiazdy znały się już wcześniej, ale nigdy wcześniej nie miały okazji do wspólnego treningu. Nigdy wcześniej nie rozegrały też żadnego spotkania przeciwko sobie.
Zobacz też:
Pięcioro Polaków pewnych gry w US Open
Ważą się losy Djokovicia