Szykuje się zmiana na korcie. Iga głośno o niej mówi

Występ na kortach ziemnych nie był tym, czego przed wyjazdem do USA potrzebowała Iga Świątek, o czym sama mówiła na konferencji. - Będziemy się zastanawiać nad zmianą nawierzchni - mówił nam Mariusz Fyrstenberg, dyrektor BNP Paribas Poland Open.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Iga Świątek WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek
Dominika Pawlik, WP SportoweFakty: Czy Idze Świątek kilka dni spędzonych na kortach ziemnych może przeszkodzić w przygotowaniach do części sezonu rozgrywanej już na hardzie? 

Mariusz Fyrstenberg, dyrektor sportowy BNP Paribas Poland Open: Po powrocie z Warszawy na pewno musi znowu poświęcić kilka dni na przyzwyczajenie do kortów twardych. To był najmniejszy jej problem. To fajna dziewczyna, a pewne doświadczenie już ma z przestawianiem się na nawierzchnie. Iga bardzo chciała tu wygrać, bo nieczęsto gra się dla polskiej publiczności. Po meczu widziałem, że przeżyła porażkę na swój sposób, a to świadczy o tym, jaką jest zawodniczką. Chciała nam wszystkim pokazać swój najlepszy tenis. Wielki szacunek, że przyjechała, pokazała się z bardzo dobrej strony. Trybuny były pełne, to było święto polskiego tenisa. Nie możemy chcieć więcej.

Możemy się więc spodziewać, że na hardzie znów zagra na swoim wysokim poziomie? 

Iga zagrała w Warszawie naprawdę OK. Garcia niedawno była czwartą rakietą świata. Miała taktykę bardzo agresywną, a raz na jakiś czas to popłaca, to był właśnie taki dzień. Wszystko jej wychodziło. W ogóle bym się nie przejmował wynikiem, jaki Iga osiągnęła w stolicy. To nie będzie mieć wpływu w dalszej części sezonu.

To nie pierwszy raz w roli dyrektora turnieju, ale debiut w WTA. Czym impreza ATP Challenger różniła się od WTA? 

Turniej WTA ma większe restrykcje. Wszyscy się jeszcze uczymy organizacji i tego, że mamy numer 1 na świecie. Tak jest zarówno, jeśli chodzi o kibiców, dziennikarzy, jak i organizatorów - i bardzo dobrze, że trzeba to pielęgnować. Mam nadzieję, że ten turniej zostanie z nami przez wiele lat, ale już teraz wiemy, że jest kilka rzeczy, które w przyszłym roku muszą zostać poprawione. Na pewno zawsze pogoda będzie niestety grała dużą rolę.

Na to nie ma wpływu.

Tak, ale możemy poprawić pewne kwestie, jeśli chodzi o działania w przypadku deszczu. Rzeczywiście zainteresowanie tenisem i Igą jest wysokie. Praktycznie na każdy dzień bilety były wyprzedane, co jest piękne. Zawsze można iść szerzej i zrobić np. większą strefę dla kibiców. Można podrasować coś, co oczywiście kosztuje. Jednak turniej musi też zarabiać na siebie, nie przynosić wiecznie strat. Dlatego też trzeba brać to pod uwagę i inwestować z rozwagą. Jak na pierwszy raz w Warszawie wszystko się udało. Pogoda płatała figle, ale pozostałe rzeczy były OK.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!

Termin turnieju też jest w porządku? Z jednej strony czołówka po grze na kortach trawiastych szykuje się do cyklu za oceanem na hardzie. W Europie jednak rozgrywane są jeszcze imprezy na ziemi. 

Terminu nie można sobie wybrać, jeśli jest miejsce w kalendarzu, to albo się w nie wskakuje, albo nie. Dobrze, że organizatorzy tego turnieju podjęli decyzję prawie dwa lata temu, że biorą ten termin. Trzeba pielęgnować to, że mamy numer 1 na świecie i promować tenis. BNP Paribas Poland Open, bez względu na termin, jest świętem w naszym kraju. Kort centralny na Legii był pełny, co zawsze powtarzam, po raz pierwszy od 36 lat, kiedy rozgrywany był tu mecz Pucharu Davisa. Miałem wtedy sześć lat, a Polska grała z Wielką Brytanią. Byłem, czekałem na autografy i nie doczekałem się. Fajnie, że znowu mogę zobaczyć tylu ludzi na tym obiekcie.

Czy jest szansa na to, że w najbliższej edycji zostanie jednak zmieniona nawierzchnia? Sama Iga Świątek mówiła, że zastanowi się, czy za rok wziąć udział w tym terminie w imprezie na ziemi. 

Jest, ale to kwestia organizatorska. Będziemy się mocno nad tym zastanawiać, bo ma to plusy i minusy. Na pewno korty twarde są łatwiejsze w obsłudze i przed turniejami w USA byłby to częsty wybór zawodników, ale z drugiej strony WTA powiedziało, że jest mało kortów ziemnych w Europie i wg nich to słabszy wybór. Musimy na pewno brać pod uwagę kalendarz Igi, nie możemy sobie zrobić nawierzchni, np. tydzień przed igrzyskami, gdzie będzie ziemia, a my zrobimy korty twarde. WTA jest restrykcyjne, jeśli chodzi o terminy. W przypadku nawierzchni organizatorzy mają większą dowolność.

Kiedy rozmawialiśmy przed turniejem, padło hasło, że wszystko kręci się wokół Igi Świątek. Kibice jednak dopisywali też podczas meczów pozostałych polskich tenisistek. Mecze deblowe na bocznych kortach potrafiły wypełnić trybuny, jeśli grały tam nasze zawodniczki. 

Tak, słychać było okrzyki z trybun dla naszych dziewczyn, jest to przyjemne. Miałem dużo obiekcji wobec robienia imprezy w Warszawie. Latem to wyjazdowe miejsce, a ludzie też nie wiedzą, jak się odnaleźć na takim turnieju. Jestem więc zadowolony, że wszystkie nasze tenisistki mogły liczyć na wsparcie publiki.

Czy była w ogóle opcja przeniesienia meczów pod dach? Prognozy pogody dawały niewielkie nadzieje na weekend i faktycznie opady sprawiły problemy.

Była opcja. W trakcie finału deblowego zaczęło padać, nawet wykonałem kilka telefonów. Ostatecznie same zawodniczki nie chciały przerywać, mimo że było mokro. Grały godzinę "na siłę", ale chciały już turniej zakończyć. Była możliwość przeniesienia się do Europejskiego Centrum Tenisa w Piasecznie. Rok temu przy Challengerze też mieliśmy duże problemy z pogodą. Tam rozegraliśmy kilka meczów, więc są zahartowani w boju. Czekali na nas, za co bardzo dziękuję. Na szczęście nie było takiej potrzeby.

Mistrzynią została Caroline Garcia. Swoją grą zrobiła dobrą reklamę kobiecemu tenisowi?

Po wygraniu z Igą w ćwierćfinale złapała wiatr w żagle. Następne mecze były szybkie, zarówno półfinał, jak i finał. Zdominowała turniej i wygrała zasłużenie.

Czytaj też:
Wszyscy to widzieli. Iga Świątek potwierdziła
Nie tylko Iga Świątek. Kibice pokochali jeszcze jedną polską tenisistkę

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×