Caroline Garcia znalazła sposób na Igę Świątek. Nazwała to wielkim wyzwaniem

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Caroline Garcia
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Caroline Garcia

Caroline Garcia ma za sobą świetny tydzień w Warszawie. W ćwierćfinale pokonała liderującą w rankingu Igę Świątek, a ostatecznie triumfowała w BNP Paribas Poland Open. - Dużo się nauczyłam - stwierdziła.

Nie tak sympatycy polskiego tenisa wyobrażali sobie losy turnieju WTA 250 w Warszawie. Iga Świątek, jako liderka rankingu, była faworytką do końcowego triumfu. Tym bardziej, że na kortach ziemnych w tym sezonie Polki jeszcze nigdy nie zatrzymał. Mimo walki do końca, raszynianka musiała uznać wyższość Caroline Garcii.

Francuzka po pokonaniu Świątek poszła za ciosem. Odprawiła jeszcze Jasmine Paolini oraz Anę Bogdan. - Nie miałam zbyt dobrego losowania, trafiając w ćwierćfinale na najwyżej rozstawioną tenisistkę. Musiałam być dobrze przygotowana do spotkania z Igą, która ma świetny rok. Cieszyłam się tym starciem, wiedziałam, że muszę grać swoje i to wyzwanie wiele mnie nauczyło - mówiła Garcia po swoim drugim tytule w tym sezonie.

Najtrudniejszym wyzwaniem w trakcie występu w Warszawie był jednak nie finał, ale właśnie ćwierćfinał z Polką. - To był dobry mecz z mojej strony. Co prawda Iga wróciła do gry w drugim secie i wiedziałam, że muszę dawać z siebie wszystko i korzystać z tego, co zdawało egzamin w pierwszej odsłonie - podkreśliła.

- To był mój pierwszy mecz z Igą. Na pewno może być jeszcze lepsza, bo ciągle jest młoda - zapewniła.

Garcia ma na koncie triumfy na ziemi, trawie oraz kortach twardych. Na pewno zapamięta jednak tytuł zdobyty w polskiej stolicy. - Granie przeciwko numerowi jeden, w jej kraju, to dużo dla mnie znaczy. Było to dużym wyzwaniem. Nie miałam nic do stracenia. Jestem dumna, że znalazłam sposób na pokonanie jej na mączce i ogólnie mogę być bardzo zadowolona z całego tygodnia w Warszawie. Po wygraniu ćwierćfinału musiałam jeszcze wygrać dwa spotkania i być skupiona do ostatniej piłki - zakończyła.

Dominika Pawlik, dziennikarka WP SportoweFakty

Czytaj także:
Rutyna lepsza od młodości. Poznaliśmy mistrza turnieju w Łodzi
Hubert Hurkacz rozpoczyna amerykańskie lato. Znamy drabinkę turnieju w Waszyngtonie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami

Komentarze (3)
avatar
Mieczyslaw Karwat
31.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pogratulować, zasłużyła, niech wygrywają lepsi. 
avatar
realista-pesymista
31.07.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Świątek od Wimbledonu gra, delikatnie mówiąc, kiepsko. Okazało się, że nie ma żadnego planu "B", gdy zawodzi ja serwis lub przeciwniczka potrafi dobrze returnować. Jeszcze bardziej niepokojące Czytaj całość
avatar
Haima Gratta
31.07.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Rok temu nie było silnych na Osakę, a gdzie jest teraz. Może być różnie.