Półfinałowy mecz w turnieju ATP w Astanie pomiędzy Novakiem Djokoviciem a Daniłem Miedwiediewem przykuwał uwagę kibiców. Naprzeciw siebie stanęło dwóch czołowych tenisistów ostatnich lat, mistrzowie wielkoszlemowi i byli liderzy rankingu. Spotkanie miało interesujący przebieg i zaskakujące zakończenie. Po dwóch setach Miedwiediew skreczował z powodu kontuzji nogi.
Decyzja Miedwiediewa wywołała konsternację na trybunach, bo w trakcie gry tenisista z Moskwy nie wykazywał żadnych objawów urazu. Prezentował wysoki poziom i wytrzymał długie wyniszczające wymiany. Zdziwienia nie ukrywał też Djoković, który jednak wytłumaczył swojego rywala.
- Mam nadzieję, że jego kontuzja nie jest zbyt poważna - mówił Serb, cytowany przez atptour.com. - Znam Daniła, to wojownik. Nie poddałby meczu, gdyby nie czuł się źle lub gdyby to nie spowodowało pogłębienia urazu. Powiedział mi, że naciągnął mięsień przywodziciela - wyjaśnił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
Tym samym 35-latek z Belgradu awansował do 130. w karierze finału w głównym cyklu, a piątego w obecnym sezonie. Jeśli wygra, zdobędzie 90. tytuł, czwarty w 2022 roku i drugi w ciągu siedmiu dni (w zeszłym tygodniu zwyciężył w Tel Awiwie).
Chronologicznie pierwszy sobotni półfinał został rozegrany do ostatniej piłki i trzymał w napięciu do samego końca. Stefanos Tsitsipas po dwóch godzinach i dziesięciu minutach wyrównanego pojedynku pokonał 4:6, 6:4, 6:3 Andrieja Rublowa.
Dla 24-latka z Aten to będzie to 23. finał rangi ATP Tour, a szósty w tegorocznych rozgrywkach. Stanie przed szansą na zdobycie dziesiątego trofeum i trzeciego w tym sezonie.
Niedzielny finał (początek o godz. 12:30 czasu polskiego) będzie dziesiątym oficjalnym meczem pomiędzy Djokoviciem a Tsitsipasem. Bilans wynosi 7-2 dla Serba.
Astana Open, Astana (Kazachstan)
ATP 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,9 mln dolarów
sobota, 8 października
półfinał gry pojedynczej:
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3) - Andriej Rublow (5) 4:6, 6:4, 6:3
Novak Djoković (Serbia, 4/WC) - Danił Miedwiediew (2) 4:6, 7:6(6) i krecz
Dobry początek bez happy-endu. Odrodzenie Francuzów w meczu o finał