Danił Miedwiediew wygrał cztery z pięciu wcześniejszych spotkań z Andriejem Rublowem. W poniedziałek zmierzyli się w fazie grupowej ATP Finals. Było to ich pierwsze starcie od sierpnia 2021 roku. Wtedy w Cincinnati zwyciężył Rublow w trzech setach. Ich spotkanie w Turynie dostarczyło ogromnych emocji. Miedwiediew obronił siedem piłek setowych w pierwszym secie, ale przegrał całe spotkanie 7:6(7), 3:6, 6:7(7).
Rublow nadawał ton wydarzeniom na korcie. Aktywnie pracował w wymianach, zmieniał kierunki, skutecznie przechodził z obrony do ataku. Dwa świetne forhendy i dobra akcja zwieńczona drajw wolejem dały Rublowowi przełamanie na 3:1 w I secie. Miedwiediew był na korcie dosyć ospały i bierny. Grał za krótkie piłki i często spóźniał się do zagrań przeciwnika.
Rublow dokonywał dobrych wyborów, był bardzo precyzyjny i bezwzględny dla chaotycznego bardziej utytułowanego rodaka. Przyszedł jednak czas, gdy sytuacja na korcie się zmieniła. Przy 5:3 miał do dyspozycji serwis i zadrżała mu ręka. Miedwiediew bezlitośnie to wykorzystał i zaliczył przełamanie minięciem w odpowiedzi na kiepski atak Rublowa.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
Były lider rankingu z 2:5 wyrównał na 5:5, by po chwili znów znaleźć się pod presją. Przegrywał 5:6 i 15-40, ale pokazał klasę wielkiego mistrza. Obronił dwie piłki setowe w podobny sposób, kombinacjami wyrzucającego serwisu i forhendu. Zwrotów akcji w I secie było mnóstwo i kolejny nastąpił w tie breaku. Rublow miał pięć kolejnych piłek, z czego cztery przy 6-2. Nie wytrzymał jednak napięcia. Tymczasem Miedwiediew zachował stoicki spokój. Wystarczył mu jeden setbol. Wykorzystał go wymuszając na rywalu błąd głębokim zagraniem w narożnik.
W II partii Miedwiediew znów grał bardzo niepewnie i przy 1:1 oddał podanie. Rublow znów dobrze konstruował akcje, solidnie się bronił i w dobrych momentach przyspieszał. Miedwiediew był w opałach także w siódmym gemie, ale od 0-30 zdobył cztery punkty. Tym razem były lider rankingu do końca tkwił w chaosie. Brakowało ikry w jego zagraniach z linii końcowej. Serwis również go opuścił. W dziewiątym gemie oddał podanie podwójnym błędem i set dobiegł końca.
W drugim gemie III seta Miedwiediew obronił break pointa. Poza tym obaj tenisiści pewnie utrzymywali podanie. Były lider rankingu miał małe problemy przy 5:6, ale rywal nie wypracował sobie żadnej piłki meczowej. Decydująca partia stała na naprawdę dobrym poziomie, obaj tenisiści popełniali niewiele błędów.
O losach meczu zadecydował tie break. W nim miały miejsce dwie piękne i bardzo długie wymiany (38 i 33 uderzenia). Obie padły łupem Rublowa. Miał on trzy piłki meczowe przy 6-3 i wydawało się, że powrócił jego koszmar z I seta. Pierwszą Miedwiediew obronił wolejem, a drugą asem. Przy trzeciej świetnie przeszedł z obrony do ataku i zakończył akcję smeczem. Przy 6-7 były lider rankingu odparł czwartą piłkę meczową wygrywającym serwisem. Rublow jednak dopiął swego i wygraną zapewnił sobie forhendem wieńczącym jeszcze jedną długą wymianę.
W trwającym dwie godziny i 31 minut meczu obaj tenisiści uzyskali po jednym przełamaniu. Obaj popełnili po 32 niewymuszone błędy. Rublow miał 34 kończące uderzenia, a Miedwiediew posłał ich 44.
Miedwiediew w obecnym sezonie wygrał turnieje w Wiedniu i Los Cabos. W wielkoszlemowych imprezach najlepiej zaprezentował się w Australian Open, w którym osiągnął finał. Rublow dotarł do ćwierćfinału Rolanda Garrosa i US Open. Zdobył tytuły w Marsylii, Dubaju, Belgradzie i Gijon.
Dla Rublowa jest to trzeci start w ATP Finals. W dwóch poprzednich sezonach odpadł po fazie grupowej. Miedwiediew notuje czwarty start w tym turnieju. W 2019 nie awansował do półfinału, w 2020 wywalczył tytuł, a w 2021 roku zaliczył finał.
ATP Finals, Turyn (Włochy)
Tour Finals, kort twardy w hali, pula nagród 14,750 mln dolarów
poniedziałek, 14 listopada
GRA POJEDYNCZA:
Grupa Czerwona:
Andriej Rublow (6) - Danił Miedwiediew (4) 6:7(7), 6:3, 7:6(7)
Czytaj także:
Niespodzianka na inaugurację ATP Finals. Król europejskich hal pokonany
Znamy mistrzynie Pucharu Billie Jean King. To historyczny triumf