Po trzech zwycięstwach Katarzyna Kawa (WTA 254) osiągnęła trzeci z rzędu półfinał zawodów rangi ITF World Tennis Tour. W piątek czekało ją wyzwanie, bowiem na jej drodze stanęła najwyżej rozstawiona w Selva Gardena Clara Tauson (WTA 130). Dunka jeszcze w lutym była 33. rakietą świata, ale potem jej plany zniweczyła kontuzja kolana. Teraz blisko 20-letnia tenisistka stara się odnaleźć swój rytm.
Tauson była faworytką pojedynku z Kawą i nie bez trudu wywiązała się z tej roli. Po dwóch godzinach i dwóch minutach zwyciężyła 6:2, 7:6(8), dzięki czemu wystąpi w sobotnim finale. Jej przeciwniczką w meczu o tytuł będzie Amerykanka Emina Bektas (WTA 305).
Kawa miała swoje szanse, lecz były problemy z ich wykorzystaniem. Dla losów premierowej odsłony kluczowe okazały się wydarzenia w trzecim gemie. Wówczas Tauson obroniła dwa break pointy, a jej gra wyraźnie się poprawiła. Młoda Dunka prezentowała agresywny tenis, posyłała głębokie piłki. Zanotowała świetną serię wygranych punktów i błyskawicznie wyszła na 4:1. Potem kryniczanka zmarnowała break pointa na powrót do gry, lecz rywalka znów się uratowała. Przy stanie 5:2 turniejowa "jedynka" przepuściła jeszcze jeden atak na returnie, a przy piłce setowej posłała znakomite uderzenie po linii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanie
Po przegraniu premierowej odsłony Kawa skorzystała z przerwy toaletowej. Wróciła na kort z mocnym postanowieniem poprawy i początkowo prezentowała się świetnie. W pierwszym gemie przeprowadziła kilka bardzo dobrych akcji na returnie i została nagrodzona przełamaniem. Natychmiast podwyższyła na 2:0. To był najlepszy okres naszej reprezentantki. 30-latka grała odważnie i przejęła inicjatywę na korcie.
Tauson jednak zachowała spokój i wróciła do gry. W szóstym gemie zaatakowała returnem drugie podanie Polki i wymusiła kilka błędów. Kawa nie utrzymała serwisu i zrobiło się po 3. Po kilku minutach Dunka wysunęła się na prowadzenie. Teraz to ona miała przewagę na korcie i cierpliwie czekała na kolejne szanse. Nasza tenisistka znalazła się w poważnych tarapatach w 10. gemie, ale obroniła meczbola po akcji przy siatce.
Kawa wyrównała na po 5 i teraz ona miała swoje okazje. 11. gem to prawdziwa batalia, w której Tauson obroniła kilka break pointów. Ostatecznie do żadnego przełamania już nie doszło, dlatego decydujący okazał się tie-break. Rozgrywkę tę Polka rozpoczęła od przegrania trzech punktów, ale potem wyszła na 5-3. Mimo tego Dunka zdołała wypracować drugiego meczbola, lecz na zakończenie spotkania musiała poczekać. Po zmianie stron swoje szanse miała kryniczanka. Jej przeciwniczka obroniła jednak dwie piłki setowe i uzyskała trzeciego meczbola. Tym razem Polka pomyliła się i pojedynek dobiegł końca.
W poniedziałek Kawa powróci do Top 250 rankingu WTA, bo zostaną jej dopisane punkty za półfinał wywalczony w ubiegłym tygodniu w Ortisei. Po dodaniu punktów za występ w Selva Gardena powinna jeszcze poprawić swoją sytuację. Przypomnijmy, że nasza tenisistka chce dostać się do eliminacji do wielkoszlemowego Australian Open 2023. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych tygodniach.
Women Val Gardena Südtirol Raiffeisen, Selva Gardena (Włochy)
ITF World Tennis Tour, kort twardy w hali, pula nagród 25 tys. dolarów
piątek, 2 grudnia
półfinał gry pojedynczej:
Clara Tauson (Dania, 1) - Katarzyna Kawa (Polska, 7) 6:2, 7:6(8)
Czytaj także:
Hubert Hurkacz w elicie. Zmiana pozycji Kamila Majchrzaka
Iga Świątek na tronie. Trwa walka o Australian Open