W wieku 33 lat spełnił marzenie. Musiał prosić szefa o zwolnienie z pracy

Getty Images / Aaron Gilbert/Icon Sportswire / Na zdjęciu: Matija Pecotić
Getty Images / Aaron Gilbert/Icon Sportswire / Na zdjęciu: Matija Pecotić

Niecodzienna historia miała we wtorek miejsce w ramach turnieju ATP 250 na kortach twardych w Delray Beach. Debiutu w głównym cyklu doczekał się 33-letni Matija Pecotić. Jest to interesujące, ponieważ Chorwat ma stałą pracę niezwiązaną ze sportem.

O takiej chwili marzy każdy tenisista. Matija Pecotić (ATP 784) doczekał się debiutu w zawodach męskiego touru i to w wieku 33 lat! Dokonał tego w niezwykłych okolicznościach, bowiem najpierw dostał się do eliminacji z listy rezerwowych, a następnie pokonał w nich Stefana Kozlova (7:6, 5:5 i krecz) i Tennysa Sandgrena (3:6, 6:3, 6:2).

Los sprawił, że w debiucie na drodze Pecoticia stanął Jack Sock, czyli były ósmy tenisista świata. Amerykanin wygrał pierwszego seta 6:4, ale w dwóch kolejnych górą był rewelacyjny Chorwat. Zdobył on po dwa przełamania w drugiej oraz trzeciej partii i zwyciężył ostatecznie 4:6, 6:2, 6:2.

- Z pewnością nie spodziewałem się wygranej, ale też nie wyszedłem na mecz z myślą, że na pewno przegram. Musisz być realistą. To były gracz z pierwszej dziesiątki rankingu, z niesamowitym doświadczeniem w tenisie, z potężnym serwisem. Przy pierwszym podaniu serwował z prędkością 134 mph. Byłoby arogancją myśleć, że wyjdę na kort i spodziewam się zwycięstwa - powiedział po meczu Pecotić (cytat za ATP), który jednak przyznał, że przygotował na Socka kilka wariantów taktycznych.

ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę

Historia Pecoticia jest niezwykła. W wieku 24 lat przeszedł na zawodowstwo i początkowo wszystko układało się dobrze. Sezon 2015 zakończył jako 206. rakieta świata i kwestią czasu wydawał się dalszy rozwój. Niestety, karierę Chorwata zahamowały komplikacje po operacji żołądka. Kilkumiesięczna przerwa sprawiła, że Pecotić zmienił sposób myślenia. Nie porzucił całkowicie marzeń, ale postawił na naukę w szkole biznesu, aby zatroszczyć się o swoją przyszłość.

W 2019 roku powrócił do zawodowego tenisa i awansował do czwartej setki rankingu ATP. Potem jednak pojawiła się pandemia COVID-19, która przerwała wszystkie rozgrywki. Pecotić powrócił do pracy w finansach. Zatrudnił się w Wexford Capital, firmie inwestującej w nieruchomości, z którą związany jest obecnie. Aby więc móc rywalizować w czasie pracy, musi prosić swojego przełożonego o zwolnienie. Jego szef oglądał wtorkowe zwycięstwo nad Sockiem w loży trenerskiej kortu centralnego w Delray Beach.

- Musiałem dziś wcześniej wyjść z pracy. Musiałem wysłać e-mail do całego zespołu. Szef zgodził się mnie puścić. Jutro będę musiał poprosić o kolejny dzień wolny - wyznał ze śmiechem Pecotić. W środę jego przeciwnikiem w pojedynku o ćwierćfinał będzie Amerykanin Marcos Giron, który na inaugurację wygrał ze swoim rodakiem Benem Sheltonem 6:4, 6:4. Spotkanie odbędzie się w sesji wieczornej.

Do II rundy awansował również we wtorek rozstawiony z dziewiątym numerem Jeffrey John Wolf, który pokonał Ilję Iwaszkę. Teraz na drodze Amerykanina stanie leworęczny Adrian Mannarino, pogromca Niemca Daniela Altmaiera. O miejsce w ćwierćfinale zagrają ze sobą Aleksandar Vukić i Radu Albot. Australijczyk wyeliminował Christophera Eubanksa, a Mołdawianin okazał się po dwóch tie-breakach lepszy od Fernando Verdasco. W II rundzie nie dojdzie do derbów Japonii. Mackenzie McDonald pokonał bowiem Taro Daniela i to on będzie w środę przeciwnikiem Yoshihito Nishioki.

Delray Beach Open, Delray Beach (USA)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 642,7 tys. dolarów
wtorek, 14 lutego

I runda gry pojedynczej:

Adrian Mannarino (Francja) - Daniel Altmaier (Niemcy) 4:6, 6:3, 6:4
Jeffrey John Wolf (USA, 9) - Ilja Iwaszka 7:5, 6:3
Mackenzie McDonald (USA) - Taro Daniel (Japonia) 6:2, 6:2
Marcos Giron (USA) - Ben Shelton (USA, 8) 6:4, 6:4
Matija Pecotić (Chorwacja, Q) - Jack Sock (USA, WC) 4:6, 6:2, 6:2
Aleksandar Vukić (Australia, LL) - Christopher Eubanks (USA, Q) 6:7(5), 6:3, 6:4
Radu Albot (Mołdawia) - Fernando Verdasco (Hiszpania, WC) 7:6(3), 7:6(1)

wolne losy: Taylor Fritz (USA, 1); Tommy Paul (USA, 2); Denis Shapovalov (Kanada, 3); Miomir Kecmanović (Serbia, 4)

Czytaj także:
Wspaniałe wieści dla Magdy Linette. Zobacz najnowszy ranking WTA
Zmiany w elicie. Sprawdź miejsce Huberta Hurkacza

Komentarze (1)
avatar
Trzygrosz54
15.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Historia na film. Praktycznie amator..... - żeby Socka pokonać?? Sądziłem,jeszcze niedawno,że podobna sztuka uda się JJ -owi ,ale niestety kręgosłup to nie żołądek.....