Jak na razie Iga Świątek pewnie mknie po obronę tytułu w Dosze. Polka w II rundzie straciła zaledwie jednego gema w spotkaniu z Amerykanką Danielle Collins. Następnie awansowała do półfinału bez gry, ponieważ Szwajcarka Belinda Bencić wycofała się z turnieju. W piątek natomiast Świątek znów zaprezentowała pokaz mocy.
Weronika Kudermetowa, podobnie jak Collins, była bez szans i też ugrała zaledwie jednego gema. Niebywały jest fakt, że łącznie w dwóch spotkaniach w Dosze Świątek nie spędziła na korcie łącznie nawet dwóch godzin. Mecze z Collins i Kudermetową kończyły się odpowiednio po 54 oraz 56 minutach.
Awans do finału turnieju w Dosze oznacza również wyższą premię dla Igi Świątek. Wiadomo już, że Polka zarobi za występ w Katarze co najmniej 74,1 tys. dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje to w tej chwili około 330 tys. złotych.
Oczywiście wynagrodzenie dla liderki światowego rankingu może być jeszcze wyższe, jeśli wygra cały turniej. W wielkim finale zmierzy się z Amerykanką Jessicą Pegulą. Początek tego spotkania w sobotę o godz. 16:00.
Czytaj także:
Trzy sety w meczu Sakkari z Pegulą. Znamy pierwszą finalistkę
ZOBACZ WIDEO: Niemoc Lewandowskiego w ostatnich meczach. "Złość rośnie"