Iga Świątek i Kaja Juvan są przyjaciółkami od kilku lat. Obie poznały się, gdy były jeszcze juniorkami. Tworzyły nawet parę deblową - wspólnie zdobyły m.in. złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży w Buenos Aires. Już za czasów seniorskich toczyły ze sobą boje, a konkretnie dwa, które padły łupem Polki.
Obecnie kariery tych zawodniczek wyglądają inaczej. Raszynianka jest liderką światowego rankingu WTA, a Słowenka ma problem, aby złapać kontakt z "czołówką" (zajmuje 123. pozycję w rankingu - przyp. red). Niedawno zawodniczka z Lublany dotarła do półfinału imprezy WTA Challenger w San Luis Potosi.
Jak się okazuje, turniej w Meksyku był ostatnim przed przerwą. Kaja Juvan za pomocą mediów społecznościowych poinformowała, że na pewien czas zawiesza karierę.
Wpływ na jej decyzję ma śmierć ojca. Robert Juvan zmarł w grudniu ubiegłego roku. Jak sama przyznała, wróci na kort, jak tylko będzie gotowa.
"Chociaż nie lubię dzielić się swoimi sprawami osobistymi za pośrednictwem portali społecznościowych, chciałbym wyjaśnić, co działo się ze mną w ostatnich miesiącach. Jak niektórzy z Was wiedzą, w grudniu straciłam ojca, który zachorował na raka. Utrata tak ukochanej osoby była dla mnie wielkim ciosem, na który nie byłam przygotowana" - napisała.
"Żałoba to długotrwały proces, który mnie wyczerpuje i utrudnia mi trenowanie lub rywalizację. (...) Ostatnio udało mi się wygrać kilka meczów, z czego jestem dumna, ale widzę też, że jestem coraz bardziej zmęczona. (...) Wrócę, kiedy będę gotowa" - podsumowała, dziękując też za wsparcie fanów.
Zobacz też:
Słabe występy Hurkacza. Trzeba bić na alarm?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!