Podczas turnieju WTA w Dubaju Anastazja Potapowa wywołała burzę. Na kort przyszła w koszulce Spartaka Moskwa.
Jej zachowanie odbiło się szerokim echem, z uwagi na fakt, że wszystkie rosyjskie drużyny są wykluczone z międzynarodowych rozgrywek. To efekt sankcji nałożonych na ten kraj za bestialską i nieuzasadnioną inwazję na Ukrainę.
Sytuacja powtórzyła się przy okazji Indian Wells. Działać postanowiła Iga Świątek. To ona interweniowała u władz światowego tenisa.
- Byłam zdziwiona, bo myślałam, że ona zdaje sobie sprawę z tego, że nie powinna w takich czasach pokazywać swoich poglądów. Nawet jeśli jest fanką tej drużyny - mówiła Świątek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!
Potapowa otrzymała formalne ostrzeżenie od WTA. Jej zachowanie zostało uznane za niewłaściwe i nieakceptowalne. Ona sama tłumaczyła, że nie miała żadnych politycznych intencji.
W niedzielę Rosjanka pochwaliła się w mediach społecznościowych wizytą w swojej ojczyźnie. Pojechała do Moskwy i na żywo oglądała tam derbowe starcie Spartaka z Dynamem. Spotkanie zakończyło się remisem 3:3. Na ławce rezerwowych pojawił się Maciej Rybus.
"Bardzo dziękuję Spartakowi za ten dzień i niesamowite emocje. Do boju biało-czerwoni" - napisała na Instagramie.
Nie wiadomo, jak na zachowanie Potapowej zareagują organizatorzy Wimbledonu. Brytyjczycy ugięli się i dopuścili do turnieju Rosjan i Białorusinów, ale mogą ich wykluczyć za manifestowanie poparcia dla Rosji (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Czytaj także:
- Świątek o Rosjanach w tenisie. Mówi wprost, czego zabrakło
- Kuriozalne słowa znanej Rosjanki! Tak broni swego kraju i sportowców