Nieoficjalnie: wielki tenis wraca do Chin. To przeważyło

Getty Images / Na zdjęciu: Shuai Peng
Getty Images / Na zdjęciu: Shuai Peng

"Daily Mail" poinformował, że turnieje tenisowe wysokiej rangi mają powrócić do Chin już za kilka miesięcy. Ta decyzja budzi niesmak. Wcześniej Chinom odebrano zmagania na najwyższym poziomie z powodu nagłego zaginięcia Shuai Peng.

W tym artykule dowiesz się o:

Przypomnijmy, że w grudniu 2021 roku federacja WTA zawiesiła stosunki z Chinami oraz zrezygnowała z organizacji wszystkich turniejów, które miały się odbyć w tym kraju. To był protest przeciwko tajemniczemu zaginięciu Shuai Peng w listopadzie 2021.

Wówczas dyrektor generalny WTA Steve Simon powiedział, że decyzja o wycofaniu się z organizacji turniejów w Chinach, została podjęta, aby okazać solidarność z kobietami na całym świecie. Peng, była liderka rankingu deblowego, wywołała międzynarodowe wzburzenie, pisząc na platformie społecznościowej Weibo post, w którym twierdziła, że ​​były wicepremier Chin Zhang Gaoli wielokrotnie zmuszał ją do odbywania stosunków seksualnych.

Peng następnie nie była widziana publicznie przez kilka tygodni. To doprowadziło do podejrzenia, że ​​została zastraszona przez chiński rząd. Później rzekomo przekonywano, że jest bezpieczna, ale WTA nie chciała w to uwierzyć.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!

Do dziś sprawa Chinki nie do końca się wyjaśniła, ale wygląda na to, że do jej ojczyzny wrócą turnieje wysokiej rangi.

"Daily Mail" twierdzi, że w styczniu tego roku urzędnicy WTA powiedzieli, iż otrzymali potwierdzenie, że Peng jest bezpieczna, ale jeszcze się z nią nie spotkali.

Postanowiono, że WTA na jesień zorganizuje turnieje w ośmiu chińskich miastach, w tym w Pekinie, Guangzhou i Wuhan, a później nastąpi zakończenie sezonu w Shenzhen.

"Daily Mail" podkreśla, że ta decyzja prawdopodobnie spotka się z krytyką ze strony organizacji zajmujących się prawami kobiet, ale dla WTA ważne są finanse. Brak organizacji turniejów w Chinach kosztował tę organizację setki milionów dolarów.

Gdyby informacja brytyjskich dziennikarzy się sprawdziła, to byłby to powrót turniejów wysokiej rangi do Chin po czterech latach przerwy. Po 2019 roku najpierw w tym kraju nie organizowano zawodów z powodu pandemii koronawirusa, a później przez sprawę z Shuai Peng.

Czytaj także:
Iga Świątek mówi o presji z zewnątrz i hejcie. "To sprawia, że robi mi się przykro"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty