Hubert Hurkacz nie był faworytem czwartkowego spotkania. Przez długi czas wszystko jednak wskazywało na to, że jest w stanie sprawić niespodziankę. Wygrał bowiem pierwszego seta z Jannikiem Sinnerem, po czym w drugiej partii miał meczbola w tie-breaku. Nie wykorzystał go, a to podziałało na rywala jeszcze bardziej mobilizująco.
Od stanu 6:5 dla Hurkacza Sinner dwa razy zdobył punkt przy własnym serwisie, a później w wymianie po podaniu Polaka piłka po jego uderzeniu trafiła w siatkę. Sinner tym samym wygrał seta i od tamtego momentu zdominował naszego tenisistę.
W ostatniej partii Włoch zwyciężył pewnie - 6:1. Na gorąco po rywalizacji nie ukrywał, że to spotkanie sprawiło mu wiele trudności.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
- Przez półtora seta Hurkacz grał lepiej ode mnie. To był bardzo ciężki mecz od samego początku. Ten obroniony meczbol był kluczem do wygrania meczu, ponieważ byłem wtedy w naprawdę trudnej sytuacji - podkreślił Sinner, cytowany przez "Ia Repubblicę".
Hurkaczowi ponownie nie powiodło się w kluczowych momentach. Końcowe statystyki potwierdzają również jego problem z drugim podaniem. Skuteczność wyniosła bowiem zaledwie 31 procent.
Polak nie ma ostatnio najlepszej passy i przegrywa sporo meczów. Jannik Sinner natomiast po zwycięstwie z naszym tenisistą zagra w ćwierćfinale z Novakiem Djokoviciem lub Lorenzo Musettim.
Czytaj także:
Przystępują do meczu bez Świątek. "Pokonanie Kazachstanu będzie olbrzymią niespodzianką"