W 1996 roku Anke Huber dotarła do finału Australian Open, przegrała w nim jednak z Moniką Seles 4:6, 1:6. W całej karierze wygrała 12 turniejów rangi WTA, w tym zmagania w Sopocie w 2000 roku.
Najwyżej w rankingu znajdowała się na czwartym miejscu. Od ponad dwudziestu lat jest dyrektorką operacyjną turnieju w Stuttgarcie, gdzie o zwycięstwo powalczy Iga Świątek. Polka dotarła do finału, w którym zmierzy się z Aryną Sabalenką. Będzie to rewanż za zeszłoroczny pojedynek, w którym Świątek wygrała 6:2, 6:2.
Huber zapytana została o to, co by się stało, gdyby przyszło jej zagrać ze Świątek w swoim najlepszym okresie kariery. Jej odpowiedź zaskoczyła.
- Zabiłaby mnie - wypaliła Anke Huber (jej słowa cytuje TVP Sport). - Aktualny poziom zdaje się być znacznie wyższy niż za moich czasów - dodała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo
48-latka podkreśliła, że obecnie nie da się wygrywać meczów samą techniką. Za jej czasów było 20 mocnych zawodniczek, a teraz - jej zdaniem - jest 100-120, które mogą wygrywać z czołową dziesiątką.
- Iga już jest legendą, a przynajmniej powinna być nią w Polsce. Grać na takim poziomie, robić tyle i na korcie, i poza nim. Naprawdę rzadko zdarza się, by tak młoda zawodniczka robiła tak wiele - zakończyła.
Mecz Igi Świątek z Aryną Sabalenką odbędzie się w niedzielę, 23 kwietnia o godz. 13:00. Transmisja w CANAL+ Sport, tekstową relację LIVE przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Rywalka grała już z kontuzją. Nieprawdopodobna wymiana w meczu Świątek
- Napracowała się bardziej niż na korcie. Szaleństwo wokół Świątek