Karol Drzewiecki i Szymon Walków walczyli w środę o awans do ćwierćfinału challengera w Ostrawie. Rywalami Polaków byli tenisiści, którzy specjalizują się w grze pojedynczej - Ryan Peniston i Geoffrey Blancaneaux. Za sprawą większego doświadczenia za faworytów tego spotkania uchodzili Polacy.
Meczy był rozgrywany w trudnych warunkach. Było bardzo zimno, a odczuwalna temperatura wynosiła 10 stopni Celsjusza. Lepiej dostosowali się do tego Polacy, którzy już na samym początku przełamali serwis Penistona. Polski duet grał pewnie i wysunął się na trzygemowe prowadzenie. Walków, który prezentował znakomitą dyspozycję pod siatką chwile później stracił swój serwis, ale Biało-Czerwonym nie przeszkodziło to w wygraniu pierwszej odsłony.
Druga partia rozpoczęła się od kontrowersyjnej sytuacji. Polacy zorientowali się, że siatka była za niska o 2 centymetry. Na kort przybył supervisor i była chwilowa przerwa w rywalizacji. Nie wpłynęło to najlepiej na polskich tenisistów, którzy zaczęli grać zdecydowanie gorzej. Wrocławianin nie był już tak skuteczny na woleju, a gorzowianin zepsuł kilka piłek z głębi kortu. Wobec tego Polacy przegrywali już 0:4 i ich sytuacja była bardzo trudna.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
Mimo niekorzystnego wyniku polscy specjaliści od gry podwójnej nie poddali się. Otworzyli wynik i odrobili część strat. Wystarczyło to na zdobycie trzech gemów w drugim secie. O końcowych zwycięzcach musiał zatem rozstrzygnąć super tie-break.
W nim świetnie rozpoczęli Polacy. Drzewiecki znakomicie zaserwował, Walków popisał się dobrą akcją pod siatką i polski duet wysunął się na prowadzenie 4-1 i 5-3. Później niestety nastała zapaść. Rywale polskich tenisistów grali lepiej, wygrali aż sześć punktów z rzędu i kontrolowali przebieg rywalizacji. Drzewiecki i Walków rzucili się w pogoń, obronili trzy piłki meczowe, ale to nie wystarczyło.
- Rywale w super tie-breaku nie mieli nic do stracenia i zaczęli grać znacznie odważniej. Musieliśmy odrabiać straty, niewiele zabrakło do wyrównania. Niestety. Teraz przed nami start w Pradze - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Karol Drzewiecki.
Jublieuszowa, dwudziesta edycja ostrawskiego challengera wchodzi w decydującą fazę. W czwartek zostaną dokończone mecze II rundy gry pojedynczej oraz ćwierćfinały gry podwójnej. W imprezie nie ma już polskich akcentów.
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 73 tys. euro
środa, 26 kwietnia
I runda gry podwójnej:
Ryan Peniston (Wielka Brytania) / Geoffrey Blancaneaux (Francja) - Karol Drzewiecki (Polska) / Szymon Walków (Polska) 6:3, 3:6, 10-8
Andrzej Podgórski z Ostrawy
zobacz też:
Wygrywa walkę z depresją i wraca do formy. "Nie wiedziałam, jak sobie poradzić"
Rosjanka wściekła. LOT nie wpuścił jej na pokład. Mamy komentarz linii