Zaskakujący początek, a potem pełna dominacja. Iga Świątek szybko ostudziła zapał Ukrainki

Iga Świątek przegrywała 0:2 w pierwszym secie, ale później dominowała na korcie. Polka rozprawiła się z Ukrainką Łesią Curenko w turnieju WTA 1000 w Rzymie.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek
Iga Świątek WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek
Iga Świątek walkę o trzeci z rzędu triumf w Rzymie rozpoczęła od efektownego zwycięstwa nad Anastazją Pawluczenkową (6:0, 6:0). W niedzielę jej rywalką była Łesia Curenko (WTA 68). Ukrainka na początek odprawiła swoją rodaczkę Elinę Switolinę, dwukrotną mistrzynię rzymskiej imprezy. Następnie wyeliminowała rozstawioną z numerem 28. Amerykankę Bernardę Perę. Świątek przegrywała 0:2 w pierwszym secie, by później dominować na korcie i pokonać Curenko 6:2, 6:0.

Początek był zaskakujący. Świątek oddała podanie wyrzucając bekhend. Liderka rankingu szybko ostudziła zapał rywalki. Kapitalny forhend dał jej dwa break pointy w czwartym gemie. Przy drugim z nich Curenko zepsuła bekhend. Polka szybko weszła w uderzenie i wiodła prym na korcie.

Świątek była bardzo skuteczna w krótkich i długich akcjach. Curenko szukała środków do obrony, starała się zwalniać grę za pomocą slajsów i podwyższania piłki. Bardziej jednak taką jej grę wymuszała grająca szybko i precyzyjnie Polka. Ukrainka nie zdążała do piłek i jej obrona często była rozpaczliwa. Czuła też presję bardzo dobrego returnu liderki rankingu. W ósmym gemie Curenko oddała podanie podwójnym błędem i I set dobiegł końca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie

Na otwarcie II partii Świątek utrzymała podanie z delikatnymi problemami (powrót z 0-30). Następnie uzyskała przełamanie na 2:0 kapitalnym forhendem po linii. Polka w dobrych momentach przyspieszała grę i jej ataki były zabójcze dla rywalki.

Na korcie trwał koncert liderki rankingu. Kolejne świetne akcje przyniosły jej prowadzenie 4:0. Świątek nie odpuściła nawet na moment i pokusiła się o jeszcze jedno przełamanie. W szóstym gemie zakończyła mecz głębokim returnem wymuszającym błąd.

W ciągu 76 minut Świątek wykorzystała sześć z 10 break pointów. Zgarnęła 56 z 90 rozegranych punktów (62,2 proc.). Było to jej drugie spotkanie z Curenko. Pierwszy miał miejsce w I rundzie Rolanda Garrosa 2022. Zakończył się identycznym wynikiem, czyli 6:2, 6:0 dla Polki.

Curenko w rankingu najwyżej była notowana na 23. miejscu. Najlepszy wielkoszlemowy start zanotowała US Open 2018 (ćwierćfinał). Ukrainka wywalczyła cztery tytuły w WTA Tour. Triumfowała w Stambule (2015), Kantonie (2016) i dwa w Acapulco (2017, 2018).

Rok 2023 jest jak na razie bardzo obiecujący dla Curenko. W Hua Hin doszła do finału. Przebiła się przez kwalifikacje do pięciu turniejów, w tym do Australian Open oraz do dwóch imprez WTA 1000, w Indian Wells i Miami. W Kalifornii awansowała aż do III rundy. Taki sam wynik osiągnęła też ostatnio w Madrycie. Tak dobre rezultaty dały Ukraince powrót do Top 100 rankingu. W styczniu znajdowała się na 137. miejscu.

Kolejną rywalką Świątek będzie Donna Vekić. Spotkanie odbędzie się w poniedziałkowy wieczór, po godz. 20:30, jeśli pozwoli na to pogoda (spodziewane są opady deszczu).

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 3,572 mln euro
niedziela, 14 maja

III runda gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) - Łesia Curenko (Ukraina) 6:2, 6:0

Program i wyniki turnieju kobiet

Czytaj także:
Ambitne pościgi nie dały zwycięstwa. Magda Linette pokonana przez Brazylijkę
Mistrzyni Wimbledonu przetrwała szturm Włoszki. Bianca Andreescu rozbita

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

Czy Iga Świątek awansuje do ćwierćfinału w Rzymie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×