Jan Zieliński i Hugo Nys przeszli przez gorszy czas po awansie do finału wielkoszlemowego Australian Open. W późniejszych turniejach ich forma nie była równie wysoka. Odrodzenie nastąpiło na kortach Foro Italico w Rzymie, gdzie Polak oraz Monakijczyk okazali się najlepsi.
Tenisiści prezentowali się dobrze od początku turnieju na kortach ziemnych. W niedzielnym finale zwyciężyli 7:5, 6:1 z Robinem Haase oraz Boticem van de Zandschulpem. Szczególnie w drugim secie widoczna była zdecydowana przewaga polsko-monakijskiego duetu nad Holendrami.
Partia zakończyła się asem serwisowym. W siódmym gemie za wprowadzanie piłki do gry odpowiadał Hugo Nys, który zagrał po pierwsze precyzyjne, a po drugie energiczne, wyrzucające podanie. Holendrzy nie zdołali odegrać piłki i konfrontacja zakończyła się.
Zwycięzcy mogli rozpoczął świętowanie. Jan Zieliński upadł na kort, nie zważając na biel swojej koszuli. Spotkanie z mączką musiało skończyć się częściowym przefarbowaniem stroju na pomarańczowy. Hugo Nys cieszył się z sukcesu w Rzymie na kolanach. Po kilku sekundach tenisiści rzucili się sobie w objęcia.
Czytaj także: Emocjonalny wpis Jessici Peguli. "Nie jestem pewna, jak to przeżyliśmy"
Czytaj także: Tommy Robredo w nowej roli. "Ponownie czuję te wibracje"
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...