Danił Miedwiediew zszokowany swoim sukcesem. "Nadal w to nie wierzę"

Danił Miedwiediew wygrał turniej w Rzymie i zdobył pierwszy w karierze tytuł na kortach ziemnych. I to od razu prestiżowy, rangi ATP Masters 1000. - Nie sądziłem, że jestem w stanie to zrobić. Nadal w to nie wierzę - wyjawił.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Danił Miedwiediew, mistrz Internazionali BNL d'Italia PAP/EPA / Ettore Ferrari / Na zdjęciu: Danił Miedwiediew, mistrz Internazionali BNL d'Italia
Niechęć Daniła Miedwiediewa do ceglanej mączki jest powszechnie znana. Tymczasem w niedzielę, właśnie na tej nielubianej przez siebie nawierzchni, zdobył jeden z najcenniejszych tytułów w karierze - w turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. W finale pokonał 7:5, 7:5 Holgera Rune.

- To wyjątkowy triumf, bo nie sądziłem, że jestem w stanie to zrobić. Nadal w to nie wierzę. Nie chodzi o to, że wygrałem, ale o to, jak grałem w tym tygodniu. Sposób, w jaki się prezentowałem, czyni mnie szczęśliwym - mówił podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com.

Zapytany, jak wysoko umieszcza triumf na Foro Italico w swojej osobistej hierarchii, odparł: - Wielkie Szlemy zawsze są najważniejsze, więc zwycięstwo w US Open 2021 jest dla mnie największe. Ten tytuł jest niesamowity, bo to pierwszy na mączce.

Moskwianin wyjawił, że sekret jego lepszej gry na kortach ziemnych w tym roku wynika ze zmiany strun w rakiecie, jakiej dokonał przed rozpoczęciem obecnego sezonu.

- Nowy naciąg mi pomaga, bo jest bardziej miękki i dzięki temu mogę łatwiej uzyskiwać głębokość uderzeń. W Australii to nie zadziałało. Wtedy wątpiłem w siebie. Teraz czuję się niesamowicie - powiedział.

Niedzielny finał miał wyrównany przebieg, ale 27-latek był lepszy w końcówkach setów. - Każdy finał wielkiego turnieju to przeżycie i doświadczenie. Kiedy pierwszy raz zagrałem w meczu o tytuł Masters 1000 w Montrealu, Rafa Nadal mnie zniszczył. Ale kolejny, w Cincinnati, już wygrałem. Dzięki doświadczeniu możesz lepiej spisywać się w takich momentach i myślę, że to mi pomogło - stwierdził.

Po triumfie w Rzymie Miedwiediew przeskoczy w rankingu Novaka Djokovicia i do startującego w niedzielę Rolanda Garrosa przystąpi jako wicelider klasyfikacji, dzięki czemu w teorii może mieć łatwiejszą drogę do finału.

- Gdybym był numerem trzy, na pewno w swojej połówce drabinki trafiłbym na Alcaraza albo Djokovicia. Jednocześnie nigdy w karierze w Rolandzie Garrosie nie doszedłem dalej niż do ćwierćfinału. To ważne, aby mieć dobre losowanie, ale ważniejsze jest, by skutecznie grać i wygrywać - podkreślił.

Trzygodzinny mecz otwarcia w Lyonie. Niepowodzenia gospodarzy

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie pięściarza. Sędzia musiał przerwać walkę
Czy Danił Miedwiediew będzie zdobywał kolejne tytuły na ceglanej mączce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×