Kostiuk o Sabalence: Ja jej nie szanuję. Ukrainka ujawniła, dlaczego
Wrze na linii Kostiuk - Sabalenka. Ukrainka po meczu I rundy French Open, w którym zmierzyła się z Białorusinką, wyjaśniła, dlaczego nie szanuje swojej rywalki.
Kostiuk, co nie jest niespodzianką, po ostatniej piłce nie podziękowała i nie podała ręki Sabalence. Ukrainka od wielu miesięcy ma żal do tenisistek z Białorusi i Rosji, że nie krytykują działań wojennych prowadzonych przez ich kraje.
Na pomeczowej konferencji prasowej Kostiuk ponownie wyjaśniła, skąd jej niechęć do Aryny Sabalenki.
- Odrzuca odpowiedzialność posiadania opinii na jeden z najważniejszych obecnie tematów na świecie (wojna w Ukrainie - przyp. red.) i ja tego po prostu nie mogę uszanować. Nigdy nie powiedziałam, że jej nienawidzę. Ja po prostu jej nie szanuję - przekazała Ukrainka.
- Po prostu wypowiadając się, myślę, że może (Sabalenka - przyp. red) po prostu wysłać wiadomość, ponieważ większość z tych ludzi (w Rosji - przyp. red.) nigdy nie opuściła kraju. Nawet nie wiedzą, jak ludzie tam żyją (w Ukrainie - przyp. red) - dodawała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"Do tej sytuacji na swojej konferencji prasowej odniosła się Sabalenka. - Wspominałam o tym wiele razy, ale powtórzę: rosyjscy i białoruscy sportowcy nie popierają wojny. Nikt jej nie chce, nikt normalny tego nie popiera - mówiła Białorusinka (więcej TUTAJ).
Wracając do Roland Garros, w drugiej rundzie paryskiego turnieju Aryna Sabalenka zagra z Iryną Szymanowicz. W III rundzie potencjalną rywalką Białorusinki jest Polka - Magdalena Fręch.
Zobacz także:
Sabalenka zaatakowana słownie przez Ukraińca
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)