[tag=48999]
[/tag]Iga Świątek uwielbia przyjeżdżać na przełomie maja i czerwca do Paryża. To właśnie Polka trafia na swoje ulubione korty ziemne imienia Rolanda Garrosa. Turniej w 2023 roku jest drugim z rzędu French Open, na którym liderka rankingu broni tytułu.
Jak na pierwszą rakietę świata przystało, Świątek ma pewne przywileje u organizatorów turnieju. Na początku jej prośba o grę w ostatnim dniu przeznaczonym na mecze pierwszej rundy została spełniona, aby polska gwiazda doszła do siebie po kontuzji doznanej w Rzymie.
Podobnie jest także, jeśli chodzi o w miarę możliwości dobieranie pory rozgrywania wszelkich pojedynków. - Codziennie prosiłam o to aby grać w sesji dziennej - powiedziała na konferencji prasowej Polka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"
Odniosła się także do tego, że na cztery sesje wieczorne rozegrane na tegorocznym Roland Garros we wszystkich oglądaliśmy mężczyzn. Nie zawsze były to topowe pojedynki, ale organizatorzy stanowczo stawiali na panów.
- Moje zdanie się nie zmieniło. Cóż, nawet nie wiedziałam, bo nie jestem osobą, która ogląda te mecze tak późno. W większości wracam do zdrowia i nie myślę o tenisie. Oczywiście byłoby miło, gdybyśmy zorganizowali również mecze kobiet - przyznała liderka rankingu WTA.
W starciu trzeciej rundy French Open Polka zmierzy się ze znaną sobie z czasów juniorskich Chinką Xinyu Wang. Oba mecze przed karierą profesjonalną Świątek wygrała. Mecz odbędzie się w sobotę 3 czerwca.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"