Casper Ruud w znakomitym stylu awansował do finału Roland Garros 2023. W piątkowym spotkaniu 1/2 finału rozstawiony z numerem czwartym Norweg zdeklasował Alexandra Zvereva, w niespełna 130 minut pokonując Niemca 6:3, 6:4, 6:0.
- Drugi set był bardzo ważny. Zwłaszcza moment, kiedy przy utrzymałem serwis przy stanie 1:2, a potem go przełamałem. Gdy wychodzisz na prowadzenie 2-0, możesz grać bardziej swobodnie. W ostatniej partii wszystko poszło idealnie - mówił, cytowany przez puntodebreak.com.
Dla 24-latka z Oslo to trzeci w karierze awans do wielkoszlemowego finału, a drugi w Paryżu. W zeszłorocznym meczu o tytuł w Rolandzie Garrosie przegrał z Rafaelem Nadalem. Teraz na jego drodze stanie inna legenda światowego tenisa, Novak Djoković.
- Powrót do finału to wspaniałe uczucie - wyjawił. - Przed turniejem nie wierzyłem, że to zrobię, choć oczywiście dawałem z siebie wszystko. Na pewno będzie trudno. Novak zagra o 23. wielkoszlemowy tytuł, a ja o pierwszy. Postaram się grać bez presji i cieszyć się chwilą.
Zapytany, co oznacza, że będzie "grał bez presji", odparł: - Chodzi o to, żeby nie myśleć, iż musisz wygrać. Staram się tego uniknąć. Bywa tak, że najlepiej grasz wtedy, kiedy za dużo o tym nie rozmyślasz. Włączasz tryb automatyczny.
- To może być długi mecz. Ale wyjdę na kort i będę grał punkt po punkcie. A zeszłoroczną porażkę w finale postaram się wykorzystać jako dodatkową motywację - zaznaczył.
W piątek Ruud przeżył chwile szczęścia, a w sobotę - grozy. Podczas treningu źle stanął, po czym miał problemy z poruszaniem się, a na jego twarzy pojawił się grymas bólu. Jego występ w finale nie jest jednak zagrożony.
Mecz pomiędzy Ruudem z Djokoviciem rozpocznie się o godz. 14:30. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi tekstową relację na żywo.
Zdobyli upragniony tytuł. Poznaliśmy deblowych mistrzów Rolanda Garrosa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"