- Wygranie turnieju ATP w domu to marzenie - powiedział Tallon Griekspoor przed finałem imprezy w Den Bosch. I w niedzielę Holender to pragnienie spełnił. W pojedynku o trofeum pokonał 6:7(4), 7:6(3), 6:3 Jordana Thompsona i wprawił w euforię siebie oraz miejscową publiczność.
Mecz od początku był bardzo wyrównany. Po dwóch setach, zakończonych tie breakami, na tablicy wyników widniał remis 1-1. W trzeciej partii decydujący moment nastąpił w szóstym gemie, gdy przy break poincie Thompson posłał slajsa w aut.
Dzięki temu rozstawiony z numerem szóstym Griekspoor wyszedł na prowadzenie 4:2, po czym zdobył dwa brakujące mu do triumfu gemy. Po piłce meczowe, przy której zaserwował asa, padł na kort, a następnie szczęśliwy wysłuchał owacji od kibiców.
Dla 26-letniego Griekspoora to drugi w karierze tytuł w głównym cyklu. W styczniu wygrał turniej na kortach twardych w Pune. Za triumf w Libema Open zainkasuje 250 punktów do rankingu i 102,4 tys. euro premii finansowej.
Z kolei 29-letni Thompson wystąpił w swoim drugim finale rangi ATP Tour, drugim w Den Bosch i znów poniósł porażkę. W 2019 roku okazał się słabszy od Adriana Mannarino. Za występ otrzyma 150 "oczek" i 59,7 tys. euro.
Gospodarze mieli też powód do radości po finale gry podwójnej. Wesley Koolhof i partnerujący mu Neal Skupski pokonali 7:6(1), 6:2 parę Gonzalo Escobar / Ołeksandr Niedowiesow i zdobyli ósmy wspólny tytuł oraz obronili trofeum w Den Bosch. Ogółem dla 34-letniego Holendra to 15. deblowe mistrzostwo rangi ATP Tour, a dla 33-letniego Brytyjczyka - 14.
Libema Open, Den Bosch (Holandia)
ATP 250, kort trawiasty, pula nagród 673,6 tys. euro
niedziela, 18 czerwca
finał gry pojedynczej:
Tallon Griekspoor (Holandia, 6) - Jordan Thompson (Australia) 6:7(4), 7:6(3), 6:3
finał gry podwójnej:
Wesley Koolhof (Holandia, 1) / Neal Skupski (Wielka Brytania, 1) - Gonzalo Escobar (Ekwador) / Ołeksandr Niedowiesow (Kazachstan) 7:6(1), 6:2
Hubert Hurkacz poznał rywala w Halle. Zmiany w turniejowej drabince
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"