Carlos Alcaraz miał półtora tygodnia na regenerację po wyniszczającym półfinale Rolanda Garrosa z Novakiem Djokoviciem. Hiszpan zapewnił, że to optymalny czas i do sezonu gry na trawie, który zainauguruje w tym tygodniu występem w turnieju ATP 500 w Londynie, przystąpi "odświeżony".
- Fizycznie jestem na dobrym poziomie - mówił, cytowany przez puntodebreak.com. - Wiem, że niektórzy uważają, że podczas meczu z Djokoviciem doznałem kontuzji, ale to były skurcze. Coś, co zdarza się tenisistom. Dwa dni po pojedynku byłem już w idealnym stanie.
Alcaraz nie ma dużego doświadczenia w grze na kortach trawiastych. Nie jest to także jego naturalna nawierzchnia, dlatego zdaje sobie sprawę, że musi się odpowiednio zaadaptować do warunków.
- Przyjechałem do Londynu w sobotę rano. W domu nie mogłem trenować, bo nie mamy kortów trawiastych. Muszę dostosować poruszanie się i uderzenia do tej nawierzchni - przyznał.
- Dla mnie najtrudniejszą częścią gry na trawie jest poruszanie się po korcie. Na tej nawierzchni należy być bardziej ostrożnym niż na pozostałych - wyjawił
- Najwygodniej jest grać agresywnie i atakować przy siatce. To jest tożsame z moim stylem, więc powinno być dla mnie odpowiednie. Wielu tenisistów używa slajsa na trawie, ja tego nie robię, więc muszę koncentrować się na każdym ruchu i uderzeniu. Poruszanie się po trawie jest dla mnie bardziej męczące - wyjawił.
Po Rolandzie Garrosie Alcaraz stracił prowadzenie w rankingu ATP, ale może je odzyskać, jeśli wygra imprezę w Londynie. Jego pierwszym rywalem na drodze do tego celu będzie kwalifikant Arthur Fils. Mecz odbędzie się we wtorek.
Faworyci otworzyli turniej w Halle. Stefanos Tsitsipas był w ogromnych tarapatach
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"