Netflix po stworzeniu pierwszego sezonu tenisowego serialu "Break Point" zdecydował się na kolejną produkcję. W drugim sezonie pojawiła się m.in. liderka światowego rankingu WTA, Iga Świątek.
Jednak nasza tenisistka jest jedynie bohaterką połowy jednego z pięciu odcinków. A biorąc pod uwagę, że mówimy obecnie o najlepszej zawodniczce na świecie, brzmi to mało zachęcająca dla polskich kibiców, ale nie tylko. Mało czasu poświęcono także Hiszpanowi Carlosowi Alcarazowi, który przewodzi w rankingu ATP.
Mimo krótkiego czasu z udziałem Świątek, nie zabrakło zabawnego momentu. W poniedziałek, 10 lipca oficjalny profil WTA wrzucił na swoje media społecznościowe fragment serialu z naszą tenisistką.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć
W krótkim nagraniu ukazano moment, gdy Polka uderzyła piłką w sufit siłowni. Słysząc to, momentalnie schroniła głowę, by uniknąć ewentualnego ciosu. Ostatecznie na całe szczęście, nic jej się nie stało.
To, co wydarzyło się na wideo, kobiecy profil tenisowy nazwał "psotą" w wykonaniu Świątek. Nie była to w końcu pierwsza zabawna scena z udziałem tenisistki z Raszyna.
- Chciałem powiedzieć, że może chociaż raz jak kręcą, to nie uderzysz w sufit - powiedział żartobliwie po tym incydencie Maciej Ryszczuk.
- Zła konstrukcja - stwierdziła Polka, tłumacząc się z wypadku podczas treningu.
Mimo że reakcji ze strony trenera Tomasza Wiktorowskiego nie było, to jego mina zdradziła wszystko. Nie był on ani trochę zadowolony z tego, co się wydarzyło.
Przeczytaj także:
Sabalenka pod ścianą. Tylko jednym sposobem może wyprzedzić Świątek