Można spodziewać się, że Aryna Sabalenka śledziła mecz Igi Świątek z Belindą Bencić. Stawką tego pojedynku był awans do ćwierćfinału Wimbledonu. Dla Białorusinki spotkanie to było ważne w kontekście światowego rankingu WTA.
Nasza tenisistka po raz kolejny walczy o utrzymanie pozycji liderki. I po pokonaniu Szwajcarki - 6:7(4), 7:6(2), 6:3, jej szanse na to zdecydowanie się zwiększyły. Pod ścianą jest obecnie Sabalenka, której pozostał tylko jeden sposób, by wyprzedzić rywalkę.
Białorusinka musi wygrać turniej na kortach trawiastych, by myśleć o zdetronizowaniu obecnej pierwszej rakiety świata. Jednak nie wszystko jest w jej rękach. Jeżeli Sabalenka okaże się najlepsza w Wimbledonie, w finale będzie musiała zmierzyć się z inną przeciwniczką niż Świątek. Jeżeli Polka dojdzie do tego etapu, to wiceliderka rankingu będzie musiała obejść się smakiem.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć
Tym samym nasza tenisistka musi wygrać jeszcze dwa mecze, by dalej prowadzić w zestawieniu najlepszych zawodniczek. Jeżeli odpadnie na etapie ćwierćfinału bądź półfinału, będzie musiała nerwowo śledzić poczynania Białorusinki. W przypadku jej końcowego triumfu, Świątek pożegna się z pierwszą lokatą.
Sabalenka ma obecnie trudniejszą drogę, by znaleźć się w finale. Najpierw musi pokonać Jekaterinę Aleksandrową, by zameldować się w ćwierćfinale. A później na jej drodze stanąć mogą takie tenisistki jak Jelena Rybakina, Ons Jabeur czy Petra Kvitova.
Przed spotkaniem Białorusinki o ćwierćfinał, Świątek ma nad nią 1010 punktów przewagi w wirtualnym rankingu WTA. Najlepsza tenisistka w Londynie zainkasuje aż 2000 "oczek", także obie zawodniczki mają o co walczyć.
Przeczytaj także:
Iga Świątek w ćwierćfinale Wimbledonu. Zobacz turniejową drabinkę