Od rozpoczęcia wojny za naszą wschodnią granicą, do której doprowadził Władimir Putin, relacje pomiędzy ukraińskimi a białoruskimi i rosyjskimi sportowcami są napięte. Podczas m.in. tegorocznego Rolanda Garrosa dochodziło do sytuacji, że zwaśnione strony nie podawały sobie ręki.
Po spotkaniu 1/8 finału Wimbledonu było podobnie. Elina Switolina tak jak zapowiadała, nie uścisnęła dłoni Wiktorii Azarence. Co ciekawe Azarenka została wygwizdana przez kibiców, ponieważ nie podjęła nawet próby polubownego zakończenia starcia (więcej przeczytasz TUTAJ).
Switolina stwierdziła, że organizatorzy wielkoszlemowej imprezy w Londynie powinni ogłosić fanom, że nie będzie uścisków dłoni pomiędzy ukraińskimi a rosyjskimi i białoruskimi sportowcami. Ten pomysł poparła Aryna Sabalenka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on wyprawiał! Kapitalna postawa bramkarza
- To naprawdę trudna sytuacja. Tak jak powiedziała Elina, ktoś musi wyjść w mediach społecznościowych z komunikatem, że nie będzie uścisku dłoni, żeby zawodnicy nie opuszczali kortu w towarzystwie przejawów nienawiści - powiedziała wiceliderka światowego rankingu WTA, cytowana przez "The Tennis Letter".
Do tego pomysłu odniosła się już Sally Bolton, która piastuje stanowisko szefa klubu The All England Lawn Tennis Club organizującego Wimbledon. Po jej słowach można wnioskować, że oficjalnego stanowiska ze strony organizatora w tej sprawie nie będzie.
- Nie mamy zamiaru tego robić. Decyzja o tym, jak zawodnik zareaguje pod koniec meczu, jest dla niego osobistą decyzją. Tak naprawdę nie chcemy zaczynać komuś czegoś narzucać - powiedziała, cytowana przez "Daily Mail".
- Myślę, że na Wimbledonie mamy niesamowicie kompetentną publiczność i większość kibiców zrozumiałaby, co się dzieje - dodała.
Przypomnijmy, że Elina Switolina zmierzy się z Iga Świątek w ćwierćfinale Wimbledonu. Spotkanie jest zaplanowane na wtorek (11 lipca). Relacja tekstowa będzie dostępna na portalu WP SportoweFakty.
Zobacz też:
Hubert Hurkacz odpadł, ale zachwycił media