Novak Djoković zdobył dotychczas siedem tytułów wielkoszlemowych na Wimbledonie. W niedzielę mógł dołożyć ósmy, ale musiał uznać wyższość Carlosa Alcaraza. Prowadzenie w setach przechodziło z rąk do rąk i do wyłonienia triumfatora było potrzebne pięć partii. W ostatniej z nich przy stanie 1:1 serwował Serb i został przełamany przez rywala.
To wywołało u niego wielką wściekłość. Djoković zniszczył rakietę, uderzając nią w słupek podtrzymujący siatkę. To wywołało oburzenie u części widowni. Sędzia ponadto postanowił upomnieć 36-latka. Nie obyło się też bez kary finansowej.
Organizator turnieju nałożył na Serba grzywnę w wysokości 8 tysięcy dolarów (w przeliczeniu na naszą walutę to ponad 31 tys. złotych).
Djoković będzie zatem musiał wydać małą część ze swojej sporej nagrody, jaką otrzymał za awans do finału Wimbledonu. Mowa tutaj o kwocie ponad półtora miliona dolarów.
Po porażce z Alcarazem Serb pozostał na drugim miejscu w rankingu ATP, a Hiszpan oczywiście utrzymał pozycję lidera.
Czytaj także:
Postawił na Alcaraza grube pieniądze. Pokazał, ile wygrał
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!