"Coś bardzo szalonego". Carlos Alcaraz o wsparciu króla Hiszpanii

PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Carlos Alcaraz, mistrz Wimbledonu 2023
PAP/EPA / Neil Hall / Na zdjęciu: Carlos Alcaraz, mistrz Wimbledonu 2023

Filip VI, król Hiszpanii, oglądał z trybun finał Wimbledonu 2023, w którym Carlos Alcaraz pokonał Novaka Djokovicia. Zapytany o tę sprawę tenisista z Murcji stwierdził, że wsparcie takiej osoby to "coś bardzo szalonego".

W tym artykule dowiesz się o:

Finał Wimbledonu przyciąga największe postacie różnych dziedzin życia. Nie inaczej było w niedzielę, kiedy na trybunach podczas meczu Carlosa Alcaraza z Novakiem Djokoviciem pojawiło się wiele gwiazd sportu, kina czy muzyki.

Jednym z gości honorowych był król Hiszpanii, Filip VI, który miał przyjemność obserwowania na własne oczy, jak Alcaraz zwyciężył 1:6, 7:6(6), 6:1, 3:6, 6:4 i został trzecim w historii hiszpańskim triumfatorem The Championships.

20-latek z Murcji po meczu wyjawił, że wsparcie króla jest dla niego czymś "szalonym". - Staram się abstrahować od takich aspektów, chociaż czasami trudno jest nie zwracać uwagi na to, co dzieje się na trybunach - mówił, cytowany przez puntodebreak.com.

- Sprawa przecież dotyczy króla Hiszpanii, który mnie wspiera i ogląda z trybun mój występ w finale. Gdy widzę, jak mi dopinguje i krzyczy w moim kierunku "vamos", przychodzi mi do głowy wiele myśli - powiedział ze śmiechem.

- To coś bardzo szalonego, co może generować dodatkowe nerwy, ale to przede wszystkim zaszczyt, że taka osoba przychodzi mnie oglądać i kibicować podczas moich meczów - podkreślił.

Wygrywając Wimbledon 2023, Alcaraz zdobył drugi w karierze wielkoszlemowy tytuł, po US Open 2022. Utrzymał się również na prowadzeniu w rankingu ATP.

Carlos Alcaraz zaskoczony przebiegiem finału Wimbledonu. "Myślałem, że nie jestem gotowy"

ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć

Komentarze (1)
avatar
RobertW18
18.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
P. Motyka pisze: ". Gdy widzę, jak mi dopinguje ..." Otóż dopinguje się kogoś, a nie komuś...