W Wimbledonie przyszedł czas na finał marzeń. O godz. 15:00 na korcie centralnym pojawili się dwaj najwyżej notowani tenisiści, Carlos Alcaraz i Novak Djoković. Było to ich drugie starcie w wielkoszlemowym turnieju. W półfinale tegorocznego Rolanda Garrosa Hiszpan zdobył seta. Tym razem miała miejsce niesamowita pięciosetowa batalia. Wygrał Alcaraz 1:6, 7:6(6), 6:1, 3:6, 6:4. Dobiegła końca seria Serba, który w Wimbledonie był niepokonany od 34 spotkań.
Pierwszy gem był trochę nerwowy w wykonaniu Djokovicia, ale obronił break pointa wygrywającym serwisem. Po chwili niepewność wkradła się w poczynania Alcaraza, który oddał podanie wyrzucając forhend. Serb nie zawsze grał piłki z pełną mocą. Przede wszystkim stawiał na precyzję, aby maksymalnie utrudniać zadanie rywalowi. Hiszpan miał mocno ograniczone możliwości do konstruowania ataków forhendem.
Alcaraz dużo biegał, walczył w wymianach, ale nie potrafił ich kończyć. Najważniejsze punkty wędrowały na kontro solidniejszego Djokovicia. w czwartym gemie Hiszpan odparł dwa break pointy, ale przy trzecim rywal wymusił na nim błąd głębokim returnem. Grający z pełną swobodą Serb bez problemów utrzymał wyraźną przewagę. Wynik I seta na 6:1 ustalił smeczem. Wydawało się, że pewnie zmierza po piąty z rzędu, a w sumie ósmy triumf w Wimbledonie.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Chinki zbyt silne dla Polek. Zobacz kulisy półfinału Ligi Narodów!
Na początku II partii Djoković lekko spuścił z tonu, a Alcaraz ograniczył liczbę błędów. Efekt był taki, że w drugim gemie Serb oddał podanie wyrzucając forhend. Hiszpan długo się nie cieszył z przewagi przełamania. W dłuższych wymianach wciąż brakowało mu cierpliwości i podejmował złe decyzje. Przestrzelony forhend kosztował go stratę serwisu. Po chwili Djoković obronił break pointa i z 0:2 wyrównał na 2:2.
Alcaraz grał z większą precyzją, ograniczył liczbę błędów, nie spieszył się nadmiernie i skuteczniej zmieniał kierunki. Djoković grał spokojnie, momentami pozornie leniwie, ale w ważnych momentach nie popełniał błędów. Więcej przełamań nie było i doszło do tie breaka.
W nim u obu tenisistów nie brakowało nieprzemyślanych decyzji. Serb prowadził 3-0 i wydawało się, że nie wypuści tego z rąk. Jednak Hiszpan ruszył w pogoń. Djoković niespodziewanie stracił kontrolę nad swoimi zagraniami. Przy 6-5 miał piłkę setową, by popełnić dwa bekhendowe błędy. Alcaraz poczuł swoją szansę i zakończył seta returnem karcąc Serba za niepotrzebne pójście do siatki.
Djoković rozsypał się i oddał inicjatywę rywalowi. W pierwszym gemie III partii Serb oddał podanie pakując bekhend w siatkę. w czwartym miał dwie szanse na odrobienie straty. Przy pierwszej zepsuł forhend. Drugi break point został obroniony przez Alcaraza świetnym serwisem. Hiszpan był solidniejszy i bardziej zdecydowany w ważnych akcjach.
W piątym gemie Djoković prowadził 40-15, ale doszło do batalii na wyniszczenie (26 minut). Bardziej wytrwały okazał się Alcaraz. Serb odparł sześć break pointów, ale przy siódmym wpakował forhend w siatkę. Pewny swojej gry Hiszpan poszedł za ciosem i zaliczył jeszcze jedno przełamanie. Wynik seta na 6:1 ustalił doskonałym minięciem bekhendowym po linii.
Djoković skorzystał z przerwy toaletowej, po której znalazł się w opałach. Tym razem wybrnął z opresji. W świetnym stylu obronił dwa break pointy w drugim gemie IV partii. Serb wrócił do równowagi. Coraz lepiej returnował i posyłał bardzo dobre bekhendy.
Tymczasem Alcaraz pogubił się na korcie. W piątym gemie zniwelował dwa break pointy, ale przy trzecim zepsuł woleja. Hiszpan do końca seta nie uspokoił swojej gry. W dziewiątym gemie Djoković wypracował sobie dwie piłki setowe. Przy drugiej z nich Alcaraz popełnił podwójny błąd.
Na otwarcie V partii miały miejsce trzy emocjonujące gemy. Djoković odparł break pointa, a po chwili miał wyborną okazję na 2:0. W znakomitej wymianie Serb uzyskał przewagę, ale nie wykorzystał jej, bo wpakował drajw woleja w siatkę. To była ta akcja, podcięła mu skrzydła, a wzmocniła pewność siebie Alcaraza. Zmarnowana szansa zemściła się na Djokoviciu. Hiszpan złapał wiatr w żagle i zaliczył przełamanie na 2:1 minięciem bekhendowym po linii.
Djoković swoją złość wyładował uderzając rakietą o jeden ze słupków, na którym zawieszona jest siatka. Za to otrzymał ostrzeżenie. Alcaraz grał z większym zacięciem i nie wypuścił wielkiej szansy na tytuł. Do końca utrzymał przewagę przełamania. Nie zadrżała mu ręka, gdy przy 5:4 serwował po pierwszy triumf w Wimbledonie. Stał się on faktem, gdy szybkim forhendem wymusił błąd na Serbie.
Dla Djokovicia był to 134. finał w ATP Tour. Na swoim koncie ma 94 tytuły. Trzy z nich zdobyła w tym roku. Alcaraz ma teraz bilans finałów 12-3. Odniósł już szósty triumf w obecnym sezonie.
36-letni Djoković ma teraz bilans wielkoszlemowych finałów 23-12. Stracił szanse na Kalendarzowy Wielki Szlem. W tym roku triumfował w Australian Open i Rolandzie Garrosie. Dobiegła zatem końca jego seria 20 z rzędu wygranych spotkań w największych imprezach.
Alcaraz pozostaje niepokonany w wielkoszlemowych finałach. Rok temu triumfował w US Open. W niedzielę został trzecim hiszpańskim mistrzem Wimbledonu w singlu mężczyzn. Dołączył do Manuela Santany (1966) i Rafaela Nadala (2008, 2010). Bilans wszystkich tegorocznych meczów Alcaraz na trawie to 12-0. Przed Wimbledonem wygrał turniej na kortach Queen's Clubu.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród 44,7 mln funtów
niedziela, 16 lipca
finał gry pojedynczej:
Carlos Alcaraz (Hiszpania, 1) - Novak Djoković (Serbia, 2) 1:6, 7:6(6), 6:1, 3:6, 6:4
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Czytaj także:
Kobieca zmienność i męska stabilizacja. Dwa oblicza rywalizacji w Wimbledonie
Niespodziewana mistrzyni. Historyczny triumf w Wimbledonie