Jasper przychodzi na wszystkie mecze rozgrywanego w Warszawie turnieju rangi WTA 250, na wszystkich wyróżnia się transparentem, który jest połączeniem flag Polski i Tajwanu, z napisem "Iga, jestem z Tajwanu. Przemierzyłam 6057 mil, by cię zobaczyć".
Odważna fanka Świątek naprawdę nazywa się Chan Man Pu, jej przyjaciele mówią na nią Man Man. Ma 32 lata, pochodzi z miasta Taoyuan.
- Pracuję jako konferansjerka i prezenterka, mówi się też na to MC, czyli mistrzyni ceremonii. Mam to szczęście, że jestem freelancerką, więc mogę dostosowywać swoją pracę do innych rzeczy. W lipcu mam zwykle dużo zleceń i propozycji, jednak w tym roku odrzuciłam wiele z nich, bo najważniejsze było dla mnie zobaczenie Igi na żywo w Warszawie. Warto było! - podkreśla.
"Świeża" fanka
Zagorzałą fanką tenisistki numer 1 na świecie Jasper została w ubiegłym roku. Jej uwagę Polka przyciągnęła w dość nietypowy sposób. - Był czas, że obstawiałam dużo wydarzeń sportowych w zakładach bukmacherskich. Wtedy zaobserwowałam, że kursy na wygraną przeciwniczek Igi są zawsze bardzo wysokie. Stawiałam więc na jej rywalki, bo przy ich zwycięstwie można było dużo wygrać. Samych meczów nie oglądałam - opowiada.
Obstawiając przeciwko Świątek, zawsze przegrywała. Za którymś razem postanowiła sprawdzić, kim jest ta zawodniczka z Polski, która zwycięża mecz za meczem. - Wpisałam w Google: "Iga Świątek" i dowiedziałam się, że jest numerem 1 światowego rankingu. Nic dziwnego, że ani razu nie zarobiłam - uśmiecha się sympatyczna kibicka z Tajwanu.
- Zaczęłam oglądać jej mecze. Gdy odbywał się Roland Garros 2022, przeżywałam trudny czas i miałam problemy ze snem. Patrzyłam wtedy na grę Igi (część spotkań Polki odbywała się w godzinach nocnych czasu tajwańskiego - przyp. WP SportoweFakty), widziałam w niej wielką wojowniczkę i czułam, że ona mnie motywuje, przywraca mi nadzieję. Zostałam jej fanką i od tego czasu śledzę każde jej spotkanie - wyjaśnia.
W Polsce jak w domu
Na kortach Legii Jasper ogląda grę Świątek z trybun po raz pierwszy w życiu. - I również po raz pierwszy pojechałam za granicę sama. W ogóle nie byłam poza Tajwanem od 10 lat, ale bardzo chciałam zobaczyć na żywo Igę w akcji, dlatego postanowiłam pojechać. Podróż była dla mnie stresująca, jednak wszystko się udało.
Dlaczego Tajwanka wybrała akurat turniej BNP Paribas Warsaw Open? - Ponieważ Iga jest Polką, chciałam lepiej poznać polską kulturę, doświadczyć jej. Uważam, że Polska jest pięknym, prosperującym krajem, a ludzie są tutaj bardzo mili i uprzejmi. Swoją serdecznością przypominają mi Tajwańczyków, dlatego czuję się u was jak w domu.
ZOBACZ WIDEO: Kamera w szatni. Zobacz, co stało się po meczu Polaków - Pod Siatką
Dodaje, że zamierza nauczyć się trochę polskiego. - Chociaż te wszystkie "sz", "cz" i "dż" są dla mnie naprawdę trudne - mówi. Trzeba jednak przyznać, że wszystkie wymienione głoski wymówiła doskonale. Tak samo jak zwrot "jestem z Tajwanu".
Spełniła marzenie
W czasie pobytu w Warszawie Jasper zrobiła sobie zdjęcie ze Świątek, dostała od niej autograf, udało jej się też chwilę porozmawiać z psycholożką dwukrotnej triumfatorki Roland Garros Darią Abramowicz.
Zalety swojej ulubienicy wymienia jednym tchem: - Iga jest uroczą, fantastyczną osobą. Według mnie jest zawodniczką, która gra "analitycznie", jej zagrania są dobrze przemyślane. Na Tajwanie mówimy, że używa rozumu w swojej grze. Ma też dużą inteligencję emocjonalną. Bardzo podziwiam to, jak radzi sobie ze stresem, bo sama jestem bardzo emocjonalną, nerwową osobą. Podoba mi się też jej nastawienie. Nigdy nie krzyczy na innych, nawet jeśli przegrywa, albo ma gorsze chwile na korcie.
- Robi wiele rzeczy godnych pochwały - kontynuuje. - Ważna jest dla niej troska o zdrowie psychiczne młodych ludzi, wspiera Ukrainę, zachęca innych do czytania książek. Jest świetnym wzorem do naśladowania. Numerem jeden w każdym aspekcie.
- Chciałabym jej powiedzieć, że tak jak jej z przygotowaniem mentalnym pomaga Daria, tak Iga jest moją najlepszą terapeutką - dodaje na koniec.
Grzegorz Wojnarowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Wiadomo, kiedy zagra Iga Świątek. To może być pracowita sobota
Tak Świątek skomentowała przełożenie meczu. Jest dodatkowy smaczek