Iga Świątek miała niewiele czasu na odpoczynek po zwycięstwie przed własną publicznością w Warszawie. Stamtąd liderka światowego rankingu udała się do Kanady.
Weźmie tam udział w turnieju w Montrealu. Będzie to dla niej kolejna okazja, aby powiększyć swoją przewagę nad Aryną Sabalenką. Różnica pomiędzy nimi wynosi obecnie 744 punkty.
Do tej pory Świątek w Kanadzie radziła sobie nie najlepiej, co może nie napawać optymizmem. Występowała tam tylko dwa razy, z nie najlepszym skutkiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie
W 2019 roku przebrnęła przez kwalifikacje, a następnie dotarła do trzeciej rundy. W głównej drabince pokonała Ajlę Tomljanović i Karolinę Woźniacką, aby odpaść w III rundzie z Naomi Osaką.
W Kanadzie pojawiła się raz jeszcze, już jako liderka światowego rankingu. W I rundzie miała wolny los, następnie znów pokonała Ajlę Tomljanović, aby odpaść z Beatriz Haddad Maią.
Otrzymała wtedy 105 punktów do rankingu. Oznacza to, że jeżeli przełamie złą passę i awansuje do dalszej rundy, jej dorobek się powiększy. W zmaganiach weźmie udział Aryna Sabalenka, która również zagrała w III rundzie.
Turniej w Montrealu potrwa od 7 do 13 sierpnia. Świątek powalczy tam o 16. turniejowe zwycięstwo w karierze.
Czytaj także:
- Świątek pokazała film z treningu. Jest "odpowiedź" Sabalenki
- To pierwsza taka impreza w naszym kraju. W akcji polskie tenisistki