Hubert Hurkacz awansował w piątek do pierwszego w sezonie półfinału turnieju rangi ATP Masters 1000. Polak rozpoczął zmagania w Cincinnati od trzysetowych zmagań z Thanasim Kokkinakisem oraz obrońcą tytułu Borną Coriciem.
W trzeciej rundzie Polak w fantastycznym stylu pokonał Stefanosa Tsitsipasa. Następnie pewnie przeszedł przez ćwierćfinałowe spotkanie z Alexeiem Popyrinem. W półfinale czeka nas kolejne starcie Huberta Hurkacza z Carlosem Alcarazem.
Panowie rywalizowali ze sobą do tej pory dwukrotnie. Oba spotkania padły łupem lidera światowego rankingu, ale Hurkacz zawiesił mu wysoko poprzeczkę zarówno w Miami Open 2022, jak i podczas ubiegłotygodniowego turnieju w Toronto.
Zszokował Djokovicia
Ciekawa jest tegoroczna historia startów wielkoszlemowych 20-letniego Hiszpana. Lider męskiego cyklu nie wystartował w Australian Open z powodu kontuzji. Podczas Rolanda Garrosa dotarł do półfinału, w którym znacznie uległ Novakowi Djokoviciowi. Wielki talent nie ukrywał, że zjadła go trema.
ZOBACZ WIDEO: Zaskoczył żonę podczas tańca. Tak zareagowała
- Trudno było poradzić sobie z powstałymi skurczami przez stres. Najpierw była to ręka, potem nogi, a na końcu całe ciało. Jest dla mnie jasne, że napięcie związane z meczem i wymagania dwóch pierwszych setów dały mi się we znaki - przyznał podczas konferencji prasowej.
- Starałem się wytrzymać jak najdłużej, szukać rozwiązań w trzecim secie, chociaż było to już bardzo skomplikowane. Podobnie w czwartej partii. Wiedziałem, że mam jeden procent szans, ale chciałem dograć ten mecz - kontynuował.
Na okazję do rewanżu nie musiał długo czekać. Panowie zmierzyli się ze sobą na jeszcze bardziej prestiżowym etapie rywalizacji wielkoszlemowej. Zagrali bowiem o tytuł na Wimbledonie. Górą z tego starcia po pięciosetowym pojedynku wyszedł Alcaraz. A przecież do tej pory "Carlitos" nie radził sobie na nawierzchni trawiastej.
- Marzenia stały się rzeczywistością. Byłbym zadowolony z tego finału nawet gdybym nie zwyciężył, ponieważ grałem na dobrym poziomie. Wyobrażałem to sobie jako młody chłopak, a to przyszło tak szybko - mówił 20-latek w rozmowie na korcie po finale.
Oczywisty idol
Carlos Alcaraz dorastał, wzorując się na swoim wielkim idolu - Rafaelu Nadalu. Dwukrotny triumfator imprez wielkoszlemowych oczywiście do teraz ma wielki szacunek do ikony światowego tenisa. "Charlie" liczy na powrót "Rafy" na zawodowe korty w 2024 roku.
- Moim marzeniem jest zagrać z nim w grze podwójnej podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu - zdradził.
Alcaraz zaczął grać w tenisa w wieku czterech lat w akademii swojego ojca. O rozwój dyscypliny w Hiszpanii dbał też już jego dziadek. To właśnie ci dwaj panowie zaszczepili miłość do sportu, a przede wszystkim tenisa, w Carlosie. Ponadto opisywany zawodnik lubi piłkę nożną (ulubiony klub to Real Madryt) oraz golfa.
Przed Hubertem Hurkaczem wielkie wyzwanie. Polak jest jednak w formie. Hiszpan z kolei od początku turnieju w Toronto nie pokazuje najwyższej dyspozycji. W Kanadzie "Hubi" ugrał seta. Oby teraz udało się wywalczyć triumf!
Mecz Hurkacz - Alcaraz zaplanowano jako trzeci na korcie centralnym od godz. 17:00 (po spotkaniu Świątek - Gauff i Sabalenka - Muchova). Wiadomo też, że nawet jeśli panie szybciej zakończą starcia, to panowie i tak Polak i Hiszpan będą musieli zaczekać do godziny 21:00 czasu polskiego. Relację tekstową na żywo z tego pojedynku przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Carlos Alcaraz szykuje się na mecz z Hubertem Hurkaczem. Zapowiada "świetną zabawę"
Hubert Hurkacz w bojowym nastroju przed półfinałem. "Musisz walczyć"