Tegoroczne US Open będzie premierową imprezą wielkoszlemową w karierze Tatiany Prozorowej. Rosjanka również pierwszy raz przystąpiła do kwalifikacji w zmaganiach tej rangi i w debiucie zakończyła je sukcesem, pokonując kolejno Julię Haciukę, Irynę Szymanowicz oraz Tamarę Zidansek. Teraz będzie miała okazję zmierzyć się z Caroline Wozniacki na Louis Armstrong Stadium.
Nie spodobało się to jednak wszystkim fanom tenisa. W szczególności przeciwnikom barbarzyńskiej wojny w Ukrainie wypowiedzianej przez Władimira Putina. Konto Ukrainian Tennis na Twitterze opublikowało nagrania z mediów społecznościowych, które 19-latka polubiła.
Filmy prezentowały chociażby Władimira Putina, który zamienił amerykańską flagę w rosyjską. Inne ujęcia pokazywały wywiady z przypadkowymi przechodniami, którzy w samych superlatywach wypowiadali się o przywódcy państwa-agresora.
"My, Rosjanie, będziemy go chronić", "Hańbą byłoby aresztowanie naszego prezydenta", "Putin? Nie zostanie aresztowany. Bardziej prawdopodobne, że to on uwięzi wszystkich". Takie komentarze mogliśmy zobaczyć w treściach, którym poklask wyraziła Prozorowa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
To jednak nie koniec. Jedno z lubianych przez tenisistkę nagrań przedstawiało sylwetki dyktatorów mordujących swoich obywateli: Władimira Putina, Alaksandra Łukaszenki oraz Ramzana Kadyrowa jako herosów z dopiskiem "Nasi rosyjscy bohaterowie".
Profil Ukrainian Tennis zareagował również w tej sprawie, odnosząc się do zachowania 19-latki. "US Open, USTA, WTA, ITF najwyraźniej zgadzają się, że posty, które polubiła rosyjska zawodniczka - ponad 50 takich jak poniżej - są całkowicie neutralne" - ironicznie komentując aktywność Prozorowej w mediach społecznościowych.
Nie wiadomo, czy przeciwko Rosjance zostaną wyciągnięte jakiekolwiek konsekwencje. Możemy się tylko domyślać. Nie od dziś bowiem obserwujemy bierność światowych władz tenisa w stosunku do wydarzeń z udziałem rosyjskich i białoruskich tenisistów w tle z wojną na Ukrainie.
Niedawno w tej kwestii na łamach WP SportoweFakty wypowiadał się ceniony komentator, Tomasz Wolfke. - Marta Kostiuk musiała uciekać przed wojną pontonem przez rzekę. Zostawiła rodziców. I co? Teraz na rywalizować z przedstawicielkami kraju, który morduje jej rodaków. To okrutne i niepojęte - mówił w rozmowie z Bogumiłem Burczykiem.
Czytaj także:
Mocno! Iga Świątek przejechała się po władzach
Iga Świątek na tronie. Jest ranking WTA przed US Open