- To dość niefortunne i denerwujące, że nie mamy jeszcze żadnej decyzji - przyznała otwarcie Iga Świątek podczas konferencji prasowej przed rozpoczynającym się w poniedziałek US Open 2023.
Irytacji trudno się dziwić. Tenisowy sezon zbliża się do końca, a zawodniczki nadal nie wiedzą, gdzie odbędzie się WTA Finals.
Polka, liderka światowego rankingu WTA, przypomniała ważną kwestie, którą obiecano zawodniczkom jeszcze podczas ubiegłorocznego turnieju mistrzyń.
- Kiedy byłyśmy w Fort Worth, w pewnym sensie zapewniono nas, że decyzja zostanie podjęta na początku roku - przypomniała raszynianka.
Nic takiego jednak nie miało miejsca. Jest koniec sierpnia i... nic się w tej kwestii nie zmieniło. Wiadomo jedynie, że być może WTA Finals odbędą się w Arabii Saudyjskiej, bo faworytem ma być Rijad. To jednak na chwilę obecną nic pewnego.
Między innymi dla Świątek to bardzo ważna kwestia. Mowa o logistyce, bowiem 22-latka liczy również na występ w Pucharze Billie Jean King.
- Chcemy wiedzieć, bo trudno zaplanować, co będziemy robić później. Bardzo chciałbym zagrać w finale Pucharu BJK. Nie wiem jednak, gdzie będzie WTA Finals i jak to będzie wyglądać z podróżami - dodała.
Już przed rokiem sytuacja była bardzo podobna, bo władze WTA bardzo późno ogłosiły, że WTA Finals odbędą się w teksaskim Forth Worth i Polka musiała zrezygnować z udziału w BJK.
Na razie uwaga Świątek jest natomiast w pełni skoncentrowana na US Open, gdzie Polka będzie bronić tytułu i pierwszego miejsca w rankingu WTA. Swój pierwszy mecz w Nowym Jorku rozegra w poniedziałek, 28 sierpnia. Wtedy o godz. 18:00 zmierzy się ze Szwedką Rebeccą Peterson.
Zobacz także:
"To nie graj!". Legenda grzmi ws. Świątek
Ma już dość. Domaga się wykluczenia Sabalenki z turniejów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"