Rozstawiona z siódmym numerem Maja Chwalińska (WTA 389) zmierzyła się z Marią Portillo Ramirez (WTA 598). Polka była więc faworytką i ze swojej roli wywiązała się znakomicie.
21-latka potrzebowała zaledwie 68 minut, aby zwyciężyć 6:1, 6:0. Co ciekawe, jedynego gema Meksykanka wywalczyła przy podaniu naszej reprezentantki, w końcowej fazie premierowej odsłony.
Portillo Ramirez dała się przełamać aż siedmiokrotnie. W całym spotkaniu zdobyła zaledwie 20 z 72 rozegranych punktów. Nie miała więc żadnych szans w spotkaniu z reprezentantką Biało-Czerwonych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Małysz wspomina wielką wpadkę. Nauczyciele byli bezlitośni
Chwalińska bez problemu awansowała do ćwierćfinału, w którym poprzeczka pójdzie już wyżej. Jej przeciwniczką będzie bowiem w piątek najwyżej rozstawiona na czeskiej mączce Isabella Szinikowa (WTA 270). Bilans ich rywalizacji jest jak na razie remisowy. W 2020 roku Bułgarka była lepsza w eliminacjach do Australian Open. Polka wzięła rewanż w ramach zawodów ITF w Monastyrze (styczeń 2022 rok).
Za ciosem nie poszła nagrodzona przez organizatorów dziką kartą Zuzanna Bednarz (WTA 1304). Na drodze 18-latki stanęła w II rundzie rozstawiona z piątym numerem Kajsa Rinaldo Persson (WTA 357). Polka zaczęła obiecująco, bowiem prowadziła 3:1. Potem Szwedka zdobyła 11 gemów z rzędu i w efekcie wygrała cały trwający 58 minut pojedynek 6:3, 6:0.
Frydek Mistek Open, Frydek Mistek (Czechy)
ITF World Tennis Tour, kort ziemny, pula nagród 25 tys. dolarów
czwartek, 7 września
II runda gry pojedynczej:
Maja Chwalińska (Polska, 7) - Maria Portillo Ramirez (Meksyk) 6:1, 6:0
Kajsa Rinaldo Persson (Szwecja, 5) - Zuzanna Bednarz (Polska, WC) 6:3, 6:0
Czytaj także:
Koniec marzeń o US Open. Kiedy Iga Świątek wróci na kort?
W TV nie było tego widać. Amerykanie piszą o zachowaniu wobec trenera