Sensacja w US Open. Nie obroni tytułu

PAP/EPA / CJ Gunther / Na zdjęciu: Carlos Alcaraz
PAP/EPA / CJ Gunther / Na zdjęciu: Carlos Alcaraz

Carlos Alcaraz nie obroni tytułu w rozgrywanym na kortach twardych wielkoszlemowym US Open. W sobotnią noc najwyżej rozstawiony Hiszpan w czterech setach przegrał półfinałowy mecz z Daniłem Miedwiediewem.

Carlos Alcaraz mógł zostać pierwszym od 2008 roku, kiedy Roger Federer zdobył ostatni z pięciu z rzędu tytułów w US Open, tenisistą, który obroni trofeum w wielkoszlemowym turnieju w Nowym Jorku. Hiszpan zatrzymał się jednak na przedostatniej przeszkodzie. W piątkową noc po pełnym emocji półfinałowym meczu przegrał 6:7(3), 1:6, 6:3, 3:6 z Daniłem Miedwiediewem.

Odbywający się przy zasuniętym dachu pojedynek od początku stał na znakomitym poziomie. Obaj tenisiści rozgrywali niesamowite wymiany, wykazując się niezwykłą sprawnością, umiejętnościami w defensywie, a także zmianami rytmu i przechodzeniem z obrony do ataku.

W pierwszym secie nie było żadnego przełamania i doszło do tie breaka, w którym Miedwiediew od stanu 3-3, korzystając z serii błędów rywala, zdobył cztery końcowe punkty z rzędu. Z kolei druga partia miała szokujący przebieg. Alcaraz sprawiał wrażenie całkowicie pogubionego na korcie i zdobył zaledwie jednego gema.

Aby awansować do finału, 20-latek z Murcji musiał dokonać tego, co jeszcze nigdy mu się nie udało - odrobić stratę 0-2 w setach. Najwyżej rozstawiony Hiszpan z zapałem zabrał się do wykonania tego zadania i w trzeciej partii wyszedł na prowadzenie 4:1, by zwyciężyć 6:3.

Ale w czwartej odsłonie znów więcej od powiedzenia miał Miedwiediew. Moskwianin w trzecim gemie obronił trzy break pointy, a w szóstym po długiej walce przełamał przeciwnika i wyszedł na 4:2. Po chwili doprowadził do wyniku 5:3 i serwował, by wygrać.

Ostatni gem przyniósł mnóstwo emocji. Oznaczony numerem szóstym Miedwiediew rywalizował nie tylko z rywalem, ale i z publicznością na trybunach. Tenisista z Moskwy, choć popełnił dwa z rzędu podwójne błędy serwisowe, jednak wytrzymał napięcie. Wyszedł ze stanu 15-40, nie przejął się też trzema zmarnowanymi piłkami meczowymi, wywalczył czwartego meczbola, przy którym popisał się skutecznym smeczem. Po czym w swoim prowokacyjnym stylu "podziękował" kibicom za doping.

W ciągu trzech godzin i 19 minut tej zaciętej rywalizacji Miedwiediew zaserwował dziewięć asów, jeden raz został przełamany, wykorzystał trzy z dziewięciu break pointów, posłał 38 zagrań kończących i popełnił 32 niewymuszone błędy. Z kolei Alcaraz nie zaserwował asa, zagrał 45 uderzeń wygrywających i zanotował 38 pomyłek własnych.

Tym samym Miedwiediew został rywalem Novaka Djokovicia w niedzielnym finale. Dla 27-latka z Moskwy będzie to piąty w karierze występ w meczu o tytuł w turnieju wielkoszlemowym, a trzeci w US Open. Dotychczas wygrał jeden, w 2021 roku w Nowym Jorku, pokonując właśnie Serba.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 65 mln dolarów
piątek, 8 września

półfinał gry pojedynczej:

Danił Miedwiediew (3) - Carlos Alcaraz (Hiszpania, 1) 7:6(3), 6:1, 3:6, 6:3

Program i wyniki turnieju mężczyzn

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty