Po 100. w karierze meczu w US Open Novak Djoković cieszył się z dziesiątego w karierze awansu do finału tego turnieju. W piątek, w półfinale, Serb pokonał 6:3, 6:2, 7:6(4) rewelację tegorocznej edycji imprezy w Nowym Jorku, 20-letniego Bena Sheltona.
- To wspaniałe, że wygrałem bez straty seta - przyznał podczas konferencji prasowej, cytowany przez puntodebreak.com. - Do stanu 4:2 w trzeciej partii wszystko układało się perfekcyjnie, ale potem sprawy się skomplikowały. On zaczął grać lepiej, a kibice bardziej się zaangażowali.
Po meczbolu Djoković zrobił gest, który przez niektórych został uznany jako prowokacja - powtórzył cieszynkę, jaką Shelton wykonuje po zwycięstwach. Zapytany o to odparł: - Podoba mi się sposób celebracji Bena. Jest oryginalny i postanowiłem go skopiować.
Należy podkreślić, że Serb miał powód do celebrowania, bo - wygrywając w piątek - znalazł się w 36. w karierze wielkoszlemowym finale, czym poprawił należące do niego najlepszego osiągnięcie w historii. Dziesiąty finał w US Open to także wyrównanie rekordu należącego dotychczas do Billa Tildena.
- Każdy awans do wielkoszlemowego finału to krok do historii. Jestem tego świadomy i oczywiście bardzo dumny - podkreślił. - Ale nie pozwalam sobie na zbytnią refleksję nad tymi sprawami, bo w przeszłości, kiedy tak robiłem, powodowało to, że byłem przytłoczony i to negatywnie odbijało się na mojej dyspozycji.
To trzeci sezon, kiedy Djoković awansował do finału wszystkich turniejów wielkoszlemowych (poprzednio w 2015 i 2021). Wyrównał tym samym osiągnięcie Rogera Federera, który także trzykrotnie w jednym roku skompletował występy w meczach o tytuł czterech imprez Wielkiego Szlema (lata 2006, 2007 i 2009).
- Jestem zachwycony moi wynikami w turniejach wielkoszlemowych. Gra w finale wszystkich czterech imprez tej rangi w jednym sezonie to coś niesamowitego. To największe osiągnięcie, o jakim możesz myśleć, gdy rozpoczynasz rok - powiedział.
- Nie chcę być arogancki, ale nie mogę powiedzieć, że jestem zaskoczony tym, co robię, ponieważ wiem, jak ciężko pracuję, by być w takiej sytuacji. Bardzo wierzę w swoje możliwości, fizycznie czuję się świetnie, a wiek to tylko liczba - dodał 36-latek z Belgradu.
W niedzielę Djoković stanie przed szansą na kolejne rekordowe osiągnięcie i zdobycie 24. wielkoszlemowego tytułu. - Został mi jeszcze jeden mecz. Spróbuję się skoncentrować i jak najlepiej się do niego przygotować. Ale, cokolwiek się stanie, i tak jestem dumny z tego, co dokonałem w tym roku w turniejach wielkoszlemowych - stwierdził.
Nietypowe zachowanie tenisisty w finale US Open
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"