Sabalenka zdradziła swój cel. Rzuca wyzwanie Świątek

Getty Images / Sarah Stier / Aryna Sabalenka
Getty Images / Sarah Stier / Aryna Sabalenka

Po miesiącach zaciętej walki Aryna Sabalenka dopięła swego i po US Open została oficjalnie liderką światowego rankingu. Białorusinka po blisko trzech tygodniach przerwy od grania postawiła przed sobą kolejny cel.

Turniej WTA 1000 w Pekinie jest dla Aryny Sabalenki pierwszą imprezą od czasu wielkoszlemowego US Open. Rakieta numer jeden na świecie na niezbędny odpoczynek oraz przygotowania do imprezy miała przeszło trzy tygodnie.

I ma wobec siebie bardzo duże oczekiwania. Białorusinka z niecierpliwością czekała na swój mecz z Sofią Kenin i nie ukrywała, że celuje w Azji w tytuł, żeby umocnić się na szczycie klasyfikacji i jeszcze bardziej odskoczyć Idze Świątek. Na ten moment Polka traci do swojej największej rywalki ponad tysiąc punktów.

Jak przyznała jednak tenisistka z Raszyna podczas ostatniej konferencji prasowej po ćwierćfinałowej porażce w Tokio z Weronika Kudermetową, jej celem jest rozwój a nie "pogoń za rankingiem". A jaki cel ma z kolei Aryna Sabalenka?

- Chcę zakończyć ten sezon jako najlepsza zawodniczka na świecie i pozostać na tej pozycji jak najdłużej. Za każdym razem, gdy osiągam cel, wyznaczam sobie nowy, a ten jest bardzo ekscytujący, więc chcę dać z siebie najlepszy tenis tutaj, w Pekinie - zapowiedziała zawodniczka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta

- Powrót do Chin, a tym bardziej jako numer 1 na świecie, jest czymś wyjątkowym. Nadal mam motywację do kontynuowania robienia ważnych rzeczy, niezależnie od tego, jak trudno było mi dotrzeć na szczyt - dodała tenisistka, cytowana przez "Punto de Break".

Sabalenka zdradziła także, nad czym w trakcie przerwy pracowała najmocniej. - Nad wolejem, jestem zdeterminowana, aby robić to zdecydowanie. Uważam to za konieczne po zobaczeniu, jak przebiegł finał US Open - nawiązała do przegranego finału z Coco Gauff w Nowym Jorku.

I jak przyznała, przegrana z "cudownym dzieckiem tenisa" zachęciła ją tylko do dalszej pracy. Białorusinka, chce pokazać, że zasługuje na pierwsze miejsce w światowym rankingu i poradzić sobie z presją, która będzie na niej spoczywać.

- Ta sytuacja jest dla mnie nowa, nadal wydaje mi się to szalone, że tam jestem. Wiem, że w tym momencie reprezentuję cały kobiecy tenis i wiąże się to z wielką odpowiedzialnością, ale nic się we mnie nie zmieniło - zakończyła Sabalenka.

Turniej WTA 1000 w Pekinie rozpoczął się 30 września i potrwa do 8 października 2023 roku.

Czytaj także:
Iga Świątek nareszcie bez presji? "Czułam, że zdjęłam z ramion jakiś bagaż"
Udany start Magdy Linette. Sprawdź, kiedy i z kim zagra kolejny mecz

Źródło artykułu: WP SportoweFakty