Kobiecy tenis na skraju bankructwa? Zdaniem eksperta, fuzja może być jedynym ratunkiem

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Iga Świątek

Wpływowy działacz tenisowy straszy, że organizacja, w której startuje Iga Świątek, wkrótce może zbankrutować. - Problem widać gołym okiem - przyznaje Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".

W tym artykule dowiesz się o:

O sprawie poinformował wiceprezes Kazachskiej Federacji Tenisowej Jurij Polski. Powiedział kilka dni temu, że WTA (Kobieca Federacja Tenisa) boryka się z coraz większymi problemami finansowymi i jeśli sytuacja się nie uspokoi, organizacja najpewniej zbankrutuje w ciągu kilku najbliższych lat (więcej -> TUTAJ).

Na ratunek może przyjść ATP, czyli męska federacja tenisowa. Gdyby połączyć je w jeden podmiot - twierdzi wpływowy działacz - potencjał byłby większy. - Jeśli rzeczywiście WTA balansuje na granicy bankructwa, to mogłoby pomóc - przyznaje Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub". - Pytanie jest inne: czy męskiemu związkowi jest po drodze, by ratować kobiecy tenis. Pewnie tak, bo to jest naturalne - dodaje.

"WTA jest źle zarządzane"

Według Romera pomysł fuzji jest rozsądny, bo liczba organizacji zarządzających zawodowym tenisem jest zbyt duża. - Ale wiadomo, mało kto lubi rezygnować z wysokich stanowisk. A gdy dwie organizacje zaczną tworzyć jedną całość, część działaczy straci pracę, co z pewnością im się nie uśmiecha - dodaje ekspert.

Faktem jest, że o organizację turniejów rangi WTA stara się coraz mniej miast. Prawa transmisyjne generują niższe przychody. Stadiony nie są zapełniane. Z roku na rok sytuacja się pogarsza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie umiejętności Sabalenki

- To, że WTA jest nieporównywalnie gorzej zarządzane niż ATP, jest niekwestionowalne. Problem widać gołym okiem, a przy tym powszechnie wiadomo, że organizacja jest również mniej dochodowa. Trwa odwieczna dyskusja dotycząca tego, czy kobiecy tenis to gorszy produkt. Ja tak nie uważam. Trzeba go natomiast inaczej sprzedawać - zauważa nasz ekspert.

- Spójrzmy na ATP. Nie chciałbym doszukiwać się różnic w tym, że męską organizacją w ostatnich latach zajmują się głównie Europejczycy, czyli Włosi, a kobiecą od wielu lat Amerykanie. Niemniej coś najwyraźniej w tym jest. Od czasu, kiedy Jankesi zarządzają też ITF-em (Międzynarodowa Federacja Tenisowa - red.), a konkretnie David Haggerty, dzieje się jedna katastrofa za drugą - kontynuuje.

"To wiara w cuda"

W zawodowym tenisie turnieje niższej rangi tracą na znaczeniu. Z kolei te bardziej prestiżowe nie cieszą się tak wielkim zainteresowaniem jak kiedyś. Punktem zwrotnym okazała się epidemia COVID-19, po której kobiecy tenis z trudem się podnosi.

- Długi czas WTA funkcjonowała świetnie. A od jakichś czterech albo pięciu lat jest coraz gorzej. Być może ktoś zbyt mocno uwierzył w chińskie pieniądze i oparł się na tym. Mam również wrażenie, że teraz ktoś wierzy w środki, które przyjdą z Arabii Saudyjskiej. To wiara w cuda - odpowiada nasz rozmówca.

Romer podkreśla jednak, że publiczna wypowiedź wiceprezesa kazachskiego związku tenisa na pewno nie pomaga WTA, ale jest bardzo ważna. - To mocna federacja, mająca dużo pieniędzy. Osoby nią zarządzające mają spore wpływy. Taka wypowiedź jest sygnałem, że dzieje się coś niedobrego - podsumował ekspert.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Odpowiedział krytykom Hurkacza. "Mnie to śmieszy. Nie ma pojęcia o czym mówi"
Zachowuje spokój ws. Hurkacza. "Trzeba mieć żelazną psychikę"

Komentarze (20)
avatar
Mirek Nowicki
27.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba promowac Billy Jean King. Ona "zrobi porzadek" zatrudniajac coraz wiecej teczowych. Sam miod 
avatar
LowcaKitu
27.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzisiaj każdy chce kasy za nic. A zwłaszcza ci na "wysokich stanowiskach". Za dużo właśnie jest tych ludzi na "wysokich stanowiskach" którzy biorą kasę za nic. To jest problem dzisiejszego świa Czytaj całość
avatar
TED55
27.10.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trudno się nie dziwić. Jeżeli za wygrane mecze tenisowe, płaci się miliony. 
avatar
fannovaka
26.10.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Na Age Radwanska ludzie przychodzili a na Swiatek nie chca 
avatar
Zeitgeist
26.10.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Zmniejszyc zarobki o polowe i nie bedzie bankructwa, a zawodniczki i tak beda grac, bo jakie maja wyjscie?